Wycofany z użytku corhydron nie był szkodliwy
Błędna dokumentacja medyczna była powodem wycofania z obrotu pół miliona opakowań tego leku - ustaliło Radio Wrocław. Na zwrot kilku milionów złotych czekają apteki, przychodnie i szpitale, którym 2 lata temu zabrano corhydron. W sumie jest to 6 tysięcy spraw.
Jeleniogórska prokuratura przyznaje, że samodzielnie podjęła decyzję o ściągnięciu z całej Polski corhydronu w opakowaniach 100 i 25 mg, mimo, że takiej decyzji nie podjął Główny Inspektor Farmaceutyczny.
Violetta Niziołek rzecznik prokuratury mówi, że zrobiono to na podstawie doniesień z dwóch placówek na wybrzeżu. Lekarze informowali, że pacjenci mieli problemy po podaniu im corhydronu 100, ale jak się później okazało, lek był dobry.
Jeleniogórska Jelfa od początku wybuchu afery twierdziła, że w opakowaniach 100 i 25 mg nie mogło dojść do omyłkowej zamiany corhydronu na scolinę. Dotychczas też nie znaleziono dowodu na to, aby do takiej pomyłki doszło. Scolinę wykryto wyłącznie w 30 opakowaniach corhydronu 250 mg. Prokuratura nie zamierza wypłacić odszkodowania bo zgodnie z prawem jest to dowód rzeczowy, za który ono nie przysługuje.