Śmierć na stoku...

Do tragicznego wypadku narciarskiego doszło wczorajszego popołudnia na terenie kompleksu Ski Arena Szrenica w Szklarskiej Porębie. Młody mężczyzna zjeżdżając z Hali Szrenickiej w kierunku nartostrady Lolobrygida najprawdopodobniej uderzył w drzewo. Rannego narciarza przetransportowanego helikopterem do szpitala, gdzie w skutek rozległych obrażeń zmarł.
Jak mówi oficer prasowy jeleniogórskiej policji Edyta Bagrowska, 31-letni mieszkaniec Bydgoszczy przyjechał na wypoczynek z cała rodzina. Okoliczności jego wypadku nie są dokładnie znane, gdyż wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Wszystko wskazuje na to, iż wypadł on z trasy i uderzył w drzewo. W szoku jest rodzina na której oczach wręcz doszło do wypadku, wg. świadków narciarz jeździł bez kasku ochronnego.

Karolina