Psi problem

W jednym z mieszkań w Kowarach żyje samotnie sfora zdziczałych psów. Ich właścicielka zmarła na początku grudnia. Zwierzęta zdemolowały całkowicie dwa pokoje. W całym domu odór psich fekali jest nie do zniesienia. Wezwani na miejsce inspektorzy sanepidu stwierdzili, że lokal został zamieniony w oborę dla zwierząt.
Psy są dość agresywne. Tylko w 2007 roku, kiedy jeszcze żyła ich właścicielka, policja odnotowała 10 interwencji związanych z pogryzieniami. Gdy pani Basia złamała nogę, pogotowie nie mogło jej pomóc, bo psy nie pozwalały podejść sanitariuszom. Siedem psów udało się odesłać do schroniska w Jeleniej Górze, bo tyle było wolnych miejsc. Miasto zapłaciło za to ponad 3 tys. zł. Pozostałe siedem psów próbowano umieścić w schroniskach w Wałbrzychu i Dłużynie Górnej.

Władze Kowar od wielu tygodni nie potrafią pozbyć się zwierząt. Burmistrz nie może też samodzielnie podjąć decyzji o uśpieniu zwierząt. Nie pomogły ogłoszenia w prasie i na stronie internetowej urzędu. Nie znalazł się nikt, kto zechciałby przygarnąć psy. Urzędnicy na koszt podatników kupują więc karmę i czekają, aż w którymś ze schronisk dla zwierząt zwolni się miejsce.

Źródło: Polska Gazeta Wrocławska