Beata Sawicka oddała łapówkę
Była jeleniogórska posłanka PO Beata Sawicka wpłaciła na konto poznańskiej prokuratury 50 tys. zł, które przyjęła jako łapówkę od podstawionych agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wpłata nie ma związku z kaucją, którą wyznaczył jej sąd. Żeby nie trafić do aresztu, Sawicka musi do końca tygodnia wpłacić jeszcze 300 tys. zł.
Była posłanka przyjęła od agentów w sumie 100 tys. zł łapówki. W zamian miała pomóc w ustawieniu przetargu na zakup dwuhektarowej działki na Helu. Połowę pieniędzy CBA odebrało jej w październiku w trakcie zatrzymania. Fakt zwrotu pozostałych pieniędzy może mieć wpływ na wymiar kary.
Była posłanka podejrzana jest o podżeganie i nakłanianie do korupcji oraz płatnej protekcji, przyjęcie korzyści majątkowej i powoływanie się na wpływy w organach władzy. Grozi jej 10 lat więzienia.
Gazeta Wyborcza Wrocław