Beata Sawicka w rękach prokuratury
Beata Sawicka, zatrzymana przez CBA w Poznaniu, została przewieziona do tamtejszej prokuratury - poinformowała TVN 24.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało ponownie b. posłankę PO Beatę Sawicką - potwierdził dyrektor gabinetu szefa CBA Tomasz Frątczak. Posłankę zatrzymano w poniedziałek na zlecenie poznańskiego wydziału biura ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
Informację o zatrzymaniu w Poznaniu Sawickiej podało Radio Zet. W poniedziałek o północy wygasł jej mandat poselski, a zatem nie chroni jej już immunitet parlamentarny, chroniący przed stawianiem zarzutów. Sawicką i burmistrza Helu Mirosława W. funkcjonariusze CBA zatrzymali 1 października w momencie przyjmowania łapówki. Burmistrz Helu wziął 150 tys. zł, a posłanka zażądała 100 tys. zł za pośrednictwo w ustawieniu przetargu na nieruchomość na półwyspie - prawdopodobnie działki po byłej jednostce Straży Granicznej.
Sawicka została usunięta z PO oraz skreślona z listy kandydatów Platformy do Senatu. Miała kandydować do Senatu z listy PO w okręgu legnicko-jeleniogórskim.
16 października szef CBA Mariusz Kamiński ujawnił podczas specjalnej konferencji prasowej nagrania m.in. rozmów Sawickiej z podstawionym funkcjonariuszem CBA, który podawał się za biznesmena. Wynikało z nich m.in., że posłanka liczyła na robienie interesów w związku ze spodziewaną przez nią po wyborach prywatyzacją w służbie zdrowia.
Następnego dnia Sawicka płacząc błagała szefa CBA, "aby jej nie linczował publicznie". - Wybrali dwie posłanki w tym kraju: jedna nie żyje (Barbara Blida - PAP), a druga walczy o to życie. Proszę nie ujawniać publicznie tych materiałów, proszę mi pozwolić na prawdziwy, sprawiedliwy proces! - apelowała przez łzy Sawicka na specjalnej konferencji prasowej.
Posłanka przepraszała za "swoją słabość" wszystkich, których ta sytuacja dotknęła, m.in. szefa PO Donalda Tuska oraz koleżanki i kolegów z ugrupowania, które kiedyś reprezentowała. Jak zapewniała, jej słowa - upublicznione przez CBA - zostały wyrwane z kontekstu. - Proszę dać mi szansę obrony, proszę mnie nie niszczyć - prosiła.
PO broni się poprzez płaczącą kobietę - odpowiadał premier Jarosław Kaczyński. W podobnym tonie wypowiadali się inni prominentni politycy PiS.
Opozycja zarzucała wtedy szefowi rządu, że aparat państwowy jest używany w kampanii wyborczej przeciwko opozycji. Temat wracał w kolejnych debatach między liderami konkurujących partii aż do wyborów. Powrócił też po głosowaniu, gdy CBA zatrzymała b. ministra sportu Tomasza Lipca. Opozycja pytała, dlaczego i to zatrzymanie nie nastąpiło przed wyborami.
50-letni Mirosław W. jest burmistrzem Helu od 1998 r. W wyborach w 2006 r., będąc wtedy jeszcze członkiem Partii Demokratycznej - demokraci.pl, o fotel burmistrza ubiegał się z ramienia Komitetu Wyborczego Wyborców Morskie Przymierze Hel 2020 i Wądołowski. Zrzekł się członkostwa w PD w grudniu 2006 r. Wcześniej był członkiem Unii Wolności. W. został aresztowany, prokuratura postawiła mu zarzut przyjęcia korzyści majątkowej znacznej wielkości.
PO zapowiadało, że w nowym Sejmie powstanie komisja śledcza, która zajmie się m. in. sprawą zatrzymania Sawickiej.
Onet.pl