Fuszerka na drodze
Jeleniogórzanie się denerwują, bo robotnicy zaczynają i nie kończą napraw jezdni i chodników. Przy ulicy Sobieszowskiej robotnicy zerwali chodnik, a kostki brukowej nie położyli. - Dziwi mnie to. Po co w ogóle zaczynali prace - bulwersuje się Marian Moskaluk, mieszkaniec Jeleniej Góry. Podobnie jest na ulicy Cieplickiej.
Robotnicy przeskakują z miejsca na miejsce, rozkopują chodniki i nie kończą prac remontowych. Tak jest między innymi na ulicy Sobieszowskiej przed światłami, koło przejazdu kolejowego, gdzie tylko na części chodnika położyli kostkę brukową. Potem przechodnie muszą iść po wertepach.
- Skoro robotnicy zaczęli naprawę chodnika, to powinni go skończyć - uważa jeleniogórzanin Marian Moskaluk. Tak samo uważają inni mieszkańcy stolicy Karkonoszy. - To bez sensu. Rozkopali miasto i nie kończą prac - dodaje zbulwersowany pan Adam, mieszkaniec Cieplic. Podobna sytuacja jest na ulicy Cieplickiej. Tutaj niedoróbki widać np. przy włazach kanalizacyjnych. Przechodnie muszą uważać, aby nie skręcić kostki.
Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta miasta tłumaczy, że jeleniogórski magistrat nie ma wpływu na harmonogram prac. - Ustala go wykonawca robót, czyli firma, która wygrała przetarg na przeprowadzenie robót - wyjaśnia wiceprezydent Łużniak.
Jak dodaje, przebudowa i naprawa dróg i ulic w Cieplicach i Sobieszowie ma się zakończyć w listopadzie. Tak wynika z umowy podpisanej między zleceniodawcą, czyli urzędem, a firmą. Jednak jego zdaniem, taka sytuacja jest wynikiem braku pracowników budowlanych, z którym boryka się wiele firm.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska