Tama w Pilchowicach do naprawy na wiosnę

Tama w Pilchowicach na pewno będzie naprawiana. Koszt to 100 milionów złotych. Jednak - jak zauważają przedstawiciele firmy Tauron - nie ma środków na modernizację, bo spółka nie jest stworzona do ochrony ludności (to spółka akcyjna). Trwają rozmowy ze stroną rządową o dodatkowych 50 milionach złotych.

Tama w Pilchowicach do naprawy już na wiosnę 2026 roku. 100 milionów złotych wyłoży Tauron. Wyłonił on wykonawcę, z którym ma niebawem podpisać umowę, zapowiada prezes Grzegorz Lot:

- Nasza odpowiedzialność to jest budowa, produkcja energii elektrycznej, to jest dystrybucja energii elektrycznej, produkcja i dystrybucja ciepła i sprzedaż energii elektrycznej. I to jest to, na czym się koncentrujemy.

Dlatego Tauron nie może wyłożyć dodatkowych 50 milionów złotych na modernizację. Jest spółką akcyjną, a nie stworzoną do ochrony ludności przed dużą wodą. W modernizacji chodzi zaś o stworzenie sterowania wodą podczas powodzi, mówi Janusz Zaleski z Wód Polskich:

- Ten spust wody z opróżnienia tych zbiorników musi być procesem zaplanowanym i uzyskać akceptację odpowiednich administracji, odpowiedzialnych między innymi za kwestie ekologiczne.

Dodatkowe 50 milionów złotych musi się znaleźć do czerwca - wtedy jest szanse na stworzenie sterowania spuszczaniem wody z jeziora Pilchowickiego. Później prace przy naprawie już na to nie pozwolą, a całość może się skończyć w 2027 roku. Wody Polskie szukają środków unijnych. Mieszkańcy Wlenia żyją w strachu, bo byli już zalewani wiele razy:

- Strach, panika, kłopoty z dostarczaniem wody, prądu. Żyć niemożliwie jest na dłuższą metę w takim stanie.
- Jeśli by zliczyć teraz wszystkie pieniądze, które wydajemy przez ostatnie lata na te wszystkie remonty naszych domów, które są pozalewane.

Wiadomości
Podcasty
Radio
Kontakt

Radio Wrocław Logo

Wiadomości
Podcasty
Radio
Kontakt

Czekamy na Twój sygnał!
Zadzwoń
Napisz
Znajdziesz nas także na
Pobierz aplikację Radia Wrocław
Pobierz z
AppStore
Pobierz z
Google Play
Tama w Pilchowicach do naprawy na wiosnę. A co z modernizacją zapory?
Maciej Ryłkiewicz
Maciej Ryłkiewicz | 2 godziny temu
2
Dodaj do Wykop.pl
Tama w Pilchowicach do naprawy na wiosnę. A co z modernizacją zapory? - Tama w Pilchowicach będzie naprawiana na wiosnę 2026 roku.
Tama w Pilchowicach będzie naprawiana na wiosnę 2026 roku.
Fot. Maciej Ryłkiewicz
Tama w Pilchowicach do naprawy na wiosnę. A co z modernizacją zapory? - 0
Tama w Pilchowicach do naprawy na wiosnę. A co z modernizacją zapory? - 1
Tama w Pilchowicach do naprawy na wiosnę. A co z modernizacją zapory? - 2
Tama w Pilchowicach do naprawy na wiosnę. A co z modernizacją zapory? - 3
Zobacz więcej
Tama w Pilchowicach na pewno będzie naprawiana. Koszt to 100 milionów złotych. Jednak - jak zauważają przedstawiciele firmy Tauron - nie ma środków na modernizację, bo spółka nie jest stworzona do ochrony ludności (to spółka akcyjna). Trwają rozmowy ze stroną rządową o dodatkowych 50 milionach złotych.

Tama w Pilchowicach do naprawy już na wiosnę 2026 roku. 100 milionów złotych wyłoży Tauron. Wyłonił on wykonawcę, z którym ma niebawem podpisać umowę, zapowiada prezes Grzegorz Lot:

- Nasza odpowiedzialność to jest budowa, produkcja energii elektrycznej, to jest dystrybucja energii elektrycznej, produkcja i dystrybucja ciepła i sprzedaż energii elektrycznej. I to jest to, na czym się koncentrujemy.

play
stop

00:00
00:09

Dlatego Tauron nie może wyłożyć dodatkowych 50 milionów złotych na modernizację. Jest spółką akcyjną, a nie stworzoną do ochrony ludności przed dużą wodą. W modernizacji chodzi zaś o stworzenie sterowania wodą podczas powodzi, mówi Janusz Zaleski z Wód Polskich:

- Ten spust wody z opróżnienia tych zbiorników musi być procesem zaplanowanym i uzyskać akceptację odpowiednich administracji, odpowiedzialnych między innymi za kwestie ekologiczne.

play
stop

00:00
00:12

Sprawdź: Tutaj powstanie pierwszy rezerwat przyrody we Wrocławiu? "To zielone płuco miasta"

Mieszkańcy żyją w strachu, a cenny czas ucieka

Dodatkowe 50 milionów złotych musi się znaleźć do czerwca - wtedy jest szanse na stworzenie sterowania spuszczaniem wody z jeziora Pilchowickiego. Później prace przy naprawie już na to nie pozwolą, a całość może się skończyć w 2027 roku. Wody Polskie szukają środków unijnych. Mieszkańcy Wlenia żyją w strachu, bo byli już zalewani wiele razy:

- Strach, panika, kłopoty z dostarczaniem wody, prądu. Żyć niemożliwie jest na dłuższą metę w takim stanie.
- Jeśli by zliczyć teraz wszystkie pieniądze, które wydajemy przez ostatnie lata na te wszystkie remonty naszych domów, które są pozalewane...

Tama przestała spełniać już swoje zadanie i trzeba ją zmodernizować. Inaczej powodzie znów zniszczą powiaty lwówecki i bolesławiecki, mówi Sławomir Czuchrij, prezes Tauron Ekoenergia:

- Chcielibyśmy, aby skarb państwa i Wody Polskie, bo one są dedykowane na razie do takich zadań - jak będzie w przyszłości, tego nie wiemy - współfinansowały właśnie takie bezpieczeństwo przeciwpowodziowe.
W samej powodzi w 2024 roku strat we Wleniu było na ponad 120 milionów złotych.

prw.pl