Karkonoscy hotelarze nie zaliczają wakacji do udanych
Gestorzy z Karkonoszy i Gór Izerskich mówią jasno: Ten sezon trudno jest uznać za udany. Deszcz i chłodne lato sprawiły, że górskie szlaki często świeciły pustkami, co bezpośrednio przekładało się na obłożenie hoteli i pensjonatów.
"Ten sezon trudno uznać za udany" - tak o zakończonych właśnie wakacjach mówią gestorzy z Karkonoszy i Gór Izerskich. Obłożenie w wielu hotelach i pensjonatach było nawet o połowę mniejsze, niż w latach ubiegłych. Wszystkiemu winna była pogoda. - Deszcz i chłodne lato sprawiły, że górskie szlaki często świeciły pustkami - mówi Grzegorz Sokoliński z Karkonoskiej Organizacji Turystycznej:
- Jeżeli mocno padało, to w tych tygodniach praktycznie nie było ludzi, lub była bardzo mała ilość. Wypełnienie zależało też od kategorii obiektów. Jeżeli były to obiekty, które oferują kompleksowo - z basenami, ze wszystkim, one miały większe obłożenie, niż mniejsze pensjonaty, mniejsze obiekty, bo one tych dodatkowych atrakcji nie miały.
Turyści często skracali pobyty, lub rezerwowali przyjazd na ostatnią chwilę, dodaje właścicielka pensjonatu w Szklarskiej Porębie, Karina Potapczyk:
- Wakacje nie pozwoliły nam przygotować się finansowo, budżetowo do utrzymania w trakcie miesięcy jesiennych i dotrwania do kolejnego sezonu - zimowego.
Branża turystyczna liczy na ciepły wrzesień i odrobienie choć części strat z lipca. Prognozy pogody na początek jesieni są optymistyczne.
Ratownicy GOPR: Liczba poszkodowanych przekroczyła 200 osób
Na brak pracy nie mogli za to narzekać ratownicy z karkonoskiej grupy GOPR. - W trakcie minionego lata liczba poszkodowanych potrzebujących pomocy przekroczyła 200 osób - mówi naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR, Adam Tkocz:
- Statystycznie najczęściej mamy do czynienia z prostymi urazami, kiedy to przy poślizgnięciach, czy upadkach dochodzi do kontuzji stawów, czasem złamań, ale nie są to obrażenia, które powodują zagrożenie zdrowia i życia. Zwłaszcza w lipcu było widać bagatelizowanie pogody. Turyści dalej wycieczki planują opieszale, zbyt późno wychodzą na szlak.
Karkonoska Organizacja Turystyczna szacuje, że wakacje w regionie mogło spędzić ponad milion sześćset tysięcy turystów.
prw.pl