Gryfów chce do Jeleniej

Wrzenie wywołała decyzja radnych powiatu lwóweckiego o likwidacji gryfickiego oddziału wewnętrznego i izby przyjęć. W Gryfowie nie chcieli się na to zgodzić i odpowiedzieli uchwałą o odłączeniu się od powiatu. Wkrótce w mieście nad Kwisą odbędą się konsultacje społeczne w tej sprawie. Gdyby Gryfów odłączył się od powiatu lwóweckiego, byt powiatu stanąłby pod znakiem zapytania, bo byłby on zbyt mały.

- Nie możemy się pogodzić się z likwidacją naszego szpitala. Stąd pomysł odłączenia się i przejścia do powiatu jeleniogórskiego - tłumaczy Olgierd Poniźnik, burmistrz Gryfowa Śląskiego.
- Toczymy bój o to, aby w ogóle w powiecie był szpital - tłumaczy starosta powiatu lwóweckiego Artur Zych. Nie boi się realizacji planów Gryfowa, bo do odłączenia gminy Gryfów droga daleka, a ponadto, jego zdaniem, i bez tej gminy powiat będzie istniał nadal.

O secesji myśleli także niektórzy mieszkańcy największej w gminie Nowogrodziec wsi Wykroty. Chcieli przyłączyć się do sąsiedniej gminy Węgliniec. Plan powstał, gdy radni Nowogrodźca chcieli zlikwidować gimnazjum w Wykrotach. Pomysł zamknięcia szkoły upadł, a o secesji zrobiło się ciszej. Ale nie do końca. Pomysł odłączenia pojawia się, gdy mieszkańcy narzekają, że nie mają większych korzyści nawet z istnienia specjalnej strefy ekonomicznej. - Nie ma chodników, pracy dla nas, nie rozwija się handel - wyliczają. Widmo secesji ma sprawić, że władze gminy zabiorą się do roboty.

Nie takie proste
Konsultacje społeczne trwają miesiąc. Jeśli większość mieszkańców będzie za odłączeniem, uchwały muszą potem podjąć rady innych gmin oraz rada powiatu. Potem na temat odłączenia musi wypowiedzieć się wojewoda. W końcowej fazie trzeba będzie skierować oficjalny wniosek do Rady Ministrów. Urzędowe młyny nie mielą szybko, więc można się spodziewać, że wszystko to może potrwać nawet rok.

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska