Poprowadzili drogę przez cudzą działkę...
Prywatny szlaban
Ewa Ciepła mówi: dość. Pod jej oknami od miesiąca ciągnął się sznur samochodów. Jechały przez jej działkę. A urzędnicy, którzy wytyczyli objazd, nawet nie zapytali właścicielki o zgodę. Kiedy prośby o wyjaśnienie sytuacji nic nie dały, wzięła sprawy w swoje ręce - zablokowała drogę
Kierowcy nie kryją zniecierpliwienia, ale przyznają rację Ewie Ciepłej. Kobieta jest od 2000 r. właścicielką działki, na której buduje dom. Kiedy na początku lipca zaczął się remont kilku ulic w Sobieszowie, przez jej ziemię ruszyły dziesiątki samochodów. Kierowcy jeżdżą tędy do Jagniątkowa i Michałowic.
Wyznaczając objazd po prywatnej ziemi, urzędnicy zapomnieli zapytać właścicielkę o zgodę. - Pytałam w Miejskim Zarządzie Dróg i Mostów, dlaczego puszczono ruch przez moją działkę. Obiecano mi, że sprawa zostanie szybko formalnie uregulowana - opowiada Ewa Ciepła.
Czekała na to spokojnie ponad dwa tygodnie. - Umawiałam się na spotkania, na które urzędnicy nie przyjeżdżali. W końcu odesłano mnie do prezydenta Jeleniej Góry - tłumaczy kobieta.
Ponieważ nikt nie chciał jej pomóc, wczoraj zamknęła przejazd. Spowodowała rano wielokilometrowy korek. Sytuację próbowali ratować strażnicy miejscy. Ale patrol ograniczył się jedynie do spisania notatki służbowej. Strażnicy obejrzeli dokumenty własności i zdecydowali, że mandatu wystawić nie mogą.
Jerzy Bigus, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów, nie krył zakłopotania całym zajściem. - Rzeczywiście, inspektorzy odpowiedzialni za uregulowanie tych spraw zbagatelizowali problem - przyznaje.
Karać swoich pracowników nie zamierza. Według niego wystarczy ustne upomnienie.
Ewa Ciepła może jednak liczyć na finansową rekompensatę za zajęcie ziemi. Gmina przeprowadzi też rekultywację terenu, gdyby zaszła taka potrzeba. Władze zobowiązały się podpisać porozumienie w tej sprawie. - Jeśli znów mnie oszukają, zablokuję przejazd ponownie - ostrzega Ewa Ciepła.
Blokady skuteczne
W latach 90. jeleniogórski rolnik Adolf Trzciński blokował drogę Jelenia Góra - Wrocław. Domagał się w ten sposób odszkodowania za naruszenie prawa własności przez firmy wodociągowe, gazownicze i energetyczne, które ustawiły swoje urządzenia na jego terenie. Po blokadach doszło do ugody.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska