Nartostrada w Karpaczu może być szersza
10 lat - tyle trwało uzyskanie zgody Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Karkonoskiego Parku Narodowego na poszerzenie nartostrady "Euro" w Karpaczu. To otwarcie pierwszej furtki do podniesienia jakości oferty narciarskiej w mieście pod Śnieżką.
Dotychczasowa trasa "Euro" ma zostać wydłużona z obecnych 700 metrów do około kilometra. Do tego planowane jest jej prawie dwukrotne poszerzenie - do około 80 metrów. Uzyskanie odpowiednich zgód trwało aż 10 lat. Zdaniem Radosława Jęcka, burmistrza Karpacza, jest to bardzo ważna i bardzo istotna inwestycja dla miasta:
- 10 lat temu to było nasze marzenie, żeby ten stok "Euro" poszerzyć, wydłużyć. Idealnie byłoby, gdybyśmy mieli homologacje FIS-u, natomiast warunki są takie, jakie są. Jesteśmy zadowoleni, że dzisiaj możemy już przystąpić do zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego i - mam nadzieję - jak najszybciej rozpocząć inwestycje.
Inwestycja ma poprawić bezpieczeństwo narciarzy i zwiększyć przepustowość kompleksu. Zdaniem Karola Wareckiego, wiceprezesa zarządu spółki Karpacz Ski Arena, zgoda ministerstwa to ogromny, ale dopiero pierwszy krok:
- To dopiero otwarcie drzwi przed dalszym uzyskiwaniem zgód i wszystkich pozwoleń. Będziemy pracować nad tym, żeby móc postawić nowy wyciąg na trasie "Euro" i wzmocnić ofertę zimową Karpacza dla narciarzy.
Szacowany koszt rozbudowy to ponad 30 milionów złotych, a pierwsi narciarze na nowym stoku mogliby się pojawić w czasie zimowych ferii w 2027 roku.
prw.pl