Wspinała się z dzieckiem "Rynną Śmierci"

To skrajnie niebezpieczne zachowanie - tak o ostatniej sytuacji, która miała miejsce w Karkonoszach mówią ratownicy GOPR-u. Chodzi o kobietę, która wraz z małym dzieckiem, zamiast iść tradycyjnym szlakiem, tak jak pozostali turyści, wybrała dość nietypową "drogę" - wspinała się stromym zboczem Śnieżki, tzw. "Rynną Śmierci".

Zdaniem naczelnika karkonoskich GOPR-owców Adama Tkocza, taka sytuacja, to po prostu skrajna nieodpowiedzialność.

- Nie tylko niebezpieczeństwo dla samego turysty, który zbacza ze szlaku, tylko też dla innych. Te zbocze Śnieżki jest to teren bardzo kruchy z dużą ilością luźnych kamieni, które osuwając się spadały na Drogę Jubileuszową, gdzie przebywali turyści - tłumaczy Adam Tkocz.

Straż Parku ukarała kobietę mandatem w wysokości 500 zł. Tego typu zdarzenia występują przez cały rok, dodaje Adam Tkocz.

- Turyści często zbaczają ze szlaków, na szczęście w większości przypadków, tak jak tutaj, udaje się bez konsekwencji zdrowotnych. Ale często też to prowadzi do tragedii i ci turyści, którzy ze szlaków zbaczają ulegają różnym wypadkom, poślizgnięciom - opowiada nam naczelnik karkonoskiego GOPR-u.

Przypomnijmy, że w tym samym miejscu, w styczniu ze szczytu Śnieżki spadły dwie osoby ponosząc śmierć na miejscu. Tydzień później młoda Czeszka spadła do kotła Łomniczki, na szczęście przeżyła.

prw.pl