Gminy liczą straty, rząd zapowiada pomoc

Gminy, które ucierpiały podczas powodzi będą mogły liczyć na środki rządowe i europejskie - zapowiedziała na spotkaniu z samorządowcami z powiatów karkonoskiego i kamiennogórskiego minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Zalane domy, zniszczone mosty, uszkodzone wały przeciwpowodziowe, drogi i ścieżki rowerowe oraz budynki użyteczności publicznej - tak wygląda pierwszy bilans strat po wielkiej wodzie.

Jak mówi starosta, Krzysztof Wiśniewski, wstępne straty wynoszą 500 milionów złotych i nadal rosną.

"Woda jeszcze jest bardzo wysoko w gruncie, powoli odpływa i tak na prawdę to gdzieś za 2-3 tygodnie będziemy w stanie określić te straty, które się ujawnią w międzyczasie. Już dostałem informacje o zapadliskach w drogach. To cały czas postępuje i obserwuje nasze obiekty drogowe i mostowe".

Podobnie jest w powiecie kamiennogórskim. Tam największe straty są gminie Marciszów - koszty odbudowy oszacowano na około 100 milionów złotych.

Specustawa powodziowa? Zostanie wprowadzona w przeciągu miesiąca

Jak mówi minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz jednocześnie musimy iść ze środkami na odbudowę i na długookresową odporność.

"Bez infrastruktury, która zapewni odporność na powodzie nigdy nie będzie bezpiecznie. Jedynym rozwiązaniem jest, z jednej strony odbudowywać oczywiście, i na to będą pieniądze z funduszy europejskich, ale równocześnie budowanie suchych zbiorników, oczyszczanie rzek, odnawianie wałów".

Na infrastrukturę odpornościową przeznaczone ma być 3,5 miliarda złotych. Polska będzie także wnioskować o środki z funduszy spójności oraz z mechanizmu solidarności Unii Europejskiej.

prw.pl