Jelfa znów pomaga w śledztwie
Jelfa ponownie złożyła uzupełniony wniosek o uznanie jej za stronę pokrzywdzoną w aferze corhydronowej. Czeka on na rozpoznanie. Producentowi farmaceutyków zależy na statusie pokrzywdzonego, ponieważ uzyskałby dzięki temu korzyści, między innymi wgląd w akta sprawy, mógłby też występować jako oskarżyciel posiłkowy. Pojawiłaby się także podstawa prawna do zaksięgowania kosztów, jakie ponosi w związku z badaniem na swym sprzęcie fiolek z corhydronem. Jelfa przebadała już na swój koszt ponad 4 tysiące fiolek leku. W 25 zamiast corhydronu była scolina.
Jeleniogórska Jelfa użyczyła prokuratorom swojej maszyny do szybkiego badania zawartości fiolek z corhydronem. W ciągu kilku dni przebadano 400 kolejnych opakowań leku. - W żadnym nie stwierdziliśmy zamiany corhydronu na scolinę - mówi prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska.
Prokuratorzy korzystali już wcześniej z należącego do Jelfy sprzętu. Ale po decyzji prokuratury, która odmówiła firmie przyznania statusu pokrzywdzonej, współpraca została przerwana.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska