Karkonoskie wodociągi zapłacą odszkodowanie za brak wody

I to bez procesu. To sytuacja bez precedensu. Firma wodociągowa bierze odpowiedzialność za przerwę w dostawach wody.

Wodociągi zapłacą odszkodowanie za brak wody w pensjonacie Krasnoludki w Sosnówce. Prezes Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji, Dariusz Daraż, powiedział Radiu Wrocław, że pracownicy "zawalili", obiecując wznowienie dostaw lada chwila, podczas gdy wody nie było z powodu awarii przez ponad dobę i goście opuścili w tym czasie pensjonat, co naraziło przedsiębiorców na straty. "Zawaliliśmy przy jednej ze studni. Doszło do awarii. Nasi pracownicy w pierwszej chwili tego nie zidentyfikowali. Prowadzący ten obiekt poniósł pewne straty, jesteśmy w tej chwili w trakcie dyskusji, jak to zrekompensować".

Tymczasem Barbara Smoleń, która z mężem prowadzi pensjonat Krasnoludki, mówi, że przez ponad dobę była zwodzona przez wodociągi o terminie przywrócenia dostaw wody. Przez to do instalacji nie została np. awaryjnie dostarczona cysterna i nie można było otworzyć restauracji. "Zostaliśmy oszukani przez KSWiK, że woda będzie za godzinę, za dwie. Dzwoniliśmy kilkukrotnie. Przez ponad 24 godziny tej wody nie mieliśmy. Pensjonat był pełen i przez to, że zabrakło nam tej wody, zaczęli ludzie wyjeżdżać" - wspomina właścicielka.

Prezes KSWiK zapowiedział, że odszkodowanie dla właścicieli pensjonatu zostanie wypłacone z polisy firmy, a jeśli okaże się to niemożliwe, zapłaci przedsiębiorstwo. Zostanie też zmieniony sposób komunikacji wodociągów z odbiorcami, by dostawali od razu możliwie pełne informacje o utrudnieniach, awariach i czasie potrzebnym na ich usunięcie. Skutkiem tej sprawy będą też kary dla pracowników. "Lepiej powiedzieć, że wody nie będzie, konkretnie, niż obiecywać, że za chwilę może będzie".

Przez brak wody pensjonat opuściło około 60 gości i nie udało się też otworzyć restauracji. "Całkowicie inaczej mogła wyglądać ta sytuacja, mogliśmy zamówić beczkowóz z wodą, który by został podłączony do naszej sieci. Staliśmy przed taką sytuacją, że nie wiedzieliśmy, co powiedzieć naszym gościom" - dodaje Barbara Smoleń.

Przedsiębiorcy z Sosnówki podkreślają jednak, że prezes KSWiK zachował się odpowiednio, przeprosił i przyjął odpowiedzialność za sytuację.

prw.pl