Coraz więcej wypadków na hulajnogach i rowerach. Karkonoski GOPR ma ręce pełne roboty.

Ortopedzi ze Szpitalnego Centrum Kotliny jeleniogórskiej mają więcej pracy z urazami z wypadków na hulajnogach i rowerach niż obsługują urazów narciarskich. Karkonoski GOPR w tym roku interweniował w górach przy 50 takich urazach.

- Urazowość jest ogromna. Rowerzyści się rozpędzają do 70-80 km/h. Uraz przy tych prędkościach to są złamania, urazy bardzo duże. Porównywalne z wypadkiem motorowym czy komunikacyjnym.

- Jazda na hulajnogach czy rowerach po terenowych szlakach, singletrackach to sport może nie ekstremalny, ale wymagający umiejętności i nie można tego robić ot tak, bez przygotowani, wstając zza biurka - przestrzega Maciej Grabek, organizator imprez rowerowych i kolarz.

- Po pierwsze jeździmy w kaskach, dbajmy o bezpieczeństwo. Po drugie jakieś podstawowe zajęcia z techniki, z podstaw jazdy w terenie, ze zmieniania przełożeń, hamowania. To jest potrzebne, żeby siew wybrać na singletrack.

Trenerzy przestrzegają, by korzystać z osłon na kolana i łokcie, rękawic i kasków odpowiednich do wybranej aktywności, a nawet specjalnych zbroi do jazdy ekstremalnej.

prw.pl