Wojewoda gani marszałka, spór o Euro 2012
Kolejny konflikt we władzach Dolnego Śląska. Tym razem wojewoda Krzysztof Grzelczyk (PiS) zarzucił marszałkowi województwa Andrzejowi Łosiowi (PO) uchylanie się od pracy w komitecie organizacyjnym Euro 2012.
- Działanie marszałka w komitecie organizacyjnym mistrzostw Europy w piłce nożnej to prawie fikcja - mówi Grzelczyk. - Andrzej Łoś zachowuje się, jakby na Dolnym Śląsku nie było przedstawiciela rządu.
Polityczny konflikt między najważniejszymi urzędnikami w regionie wybuchł pół roku temu, gdy Platforma Obywatelska wygrała wybory do sejmiku województwa, a w fotelu marszałka zasiadł Andrzej Łoś. Kilka dni po przyznaniu Polsce i Ukrainie organizacji Euro 2012 wojewoda Grzelczyk zaprosił do siebie prezydenta Wrocławia oraz marszałka Łosia. Chciał porozmawiać o koordynacji przygotowań do imprezy. Łoś - choć był w mieście - wysłał na spotkanie swojego zastępcę.
W połowie maja na polecenie premiera wojewoda powołał Dolnośląski Komitet Organizacyjny. Do tej pory odbyły się dwa posiedzenia. - Marszałek nie traktuje tego komitetu poważnie. Na spotkania wysyła urzędnika, który nawet nie jest członkiem zarządu województwa i nie może podejmować żadnych decyzji - mówi Grzelczyk, który obawia się, że z powodu braku współpracy przygotowania do Euro mogą znacznie się opóźnić. - Bo skoro teraz ze sobą nie rozmawiamy, to co będzie, gdy przyjdzie do konkretów? - zastanawia się.
Andrzej Łoś: - To nieprawda, że przedstawiciel urzędu marszałkowskiego nie może podjąć żadnej decyzji. Ma wszystkie pełnomocnictwa zarządu. Tak samo, jak na przykład zastępca wojewody wysyłany do Brukseli na negocjacje w sprawie pieniędzy z Unii Europejskiej.
Według wojewody przykładem braku współpracy jest stworzenie przez urząd marszałkowski listy inwestycji infrastrukturalnych. Poprosiło o nią Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Marszałek wysłał ją - wbrew prośbie ministerstwa - bez konsultacji z wojewodą.
- Ministerstwo przysłało pismo za późno. Dostaliśmy je 19 czerwca wieczorem, a już następnego dnia mieliśmy dać odpowiedź. W tej sytuacji ważniejsze było odpisanie. Nawet bez konsultacji z wojewodą - wyjaśnia marszałek Andrzej Łoś. - Dopisywanie do tego motywacji politycznej to nieporozumienie.
- Tyle że urząd marszałkowski przygotowuje tę listę już od maja. A mnie nikt nie zaprosił do konsultacji - ripostuje Grzelczyk. - Przez to spotkanie z ministrem rozwoju regionalnego w sprawie Euro 2012 opóźniło się już o trzy tygodnie.
Bogdan Zdrojewski, szef klubu parlamentarnego PO: - PiS dąży do centralizacji i błędem było powołanie przez premiera wojewodów na szefów komitetów organizacyjnych Euro 2012. Trzy czwarte wszystkich zadań powinno być w rękach marszałka.
Podobnie uważa Janusz Krasoń, poseł SLD. - Gospodarzem regionu jest marszałek, a nie wojewoda, i to on powinien kierować przygotowaniami. Co nie zmienia faktu, że ten spór jest absurdalny. Mam nadzieję, że panowie w końcu się opamiętają i przestaną się atakować.
Gazeta Wyborcza
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży