Wysychają ujęcia wody w Jeleniej Górze
Miejskie wodociągi chcą, aby władze wprowadziły ograniczenia w użyciu wody. Dziś zbierze się specjalny sztab kryzysowy, który zajmie się problemem suszy w mieście.
Według Stanisława Dziedzica - prezesa spółki Wodnik, sytuacja jest bardzo zła.
- Jelenia Góra ma sześć ujęć wody, z czego tylko jedno jest głębinowe, a pozostałe powierzchniowe. Jesteśmy więc uzależnieni od opadów. Prognozy na najbliższe dni nie są sprzyjające. Nadal będzie sucho - tłumaczy prezes.
Sytuacji nie poprawiają gwałtowne burze, podczas których występują intensywne opady deszczu. Woda nie wsiąka jednak w ziemię, lecz spływa szybko do koryt rzek.
Susza już spowodowała zamknięcie ujęcia podgórzyńskiego na strumieniu Podgórna. Wysycha także rezerwuar w Górzyńcu, skąd trafia woda do mieszkańców Cieplic. Ciśnienie w ich kranach już nieco zmalało. Z Górzyńca zaopatrywani są również mieszkańcy Piechowic.
Na razie spokojni mogą być jeleniogórzanie mieszkający na osiedlu Zabobrze. W ich ujęciu w Grabarowie wody jest pod dostatkiem.
Mimo to prezes Dziedzic uważa, że trzeba wprowadzić bezwzględny zakaz podlewania ogrodów wodą z wodociągu i mycia nią samochodów.
Naruszenie ograniczeń może skończyć się postępowaniem przed sądem grodzkim i wysokim mandatem nawet do 5 tysięcy zł.
Wodnik dostarcza wodę do 30 tysięcy odbiorców. Zwykle dziennie zużywają oni około 40 tys. metrów sześciennych. W upalne dni pobór jest jeszcze większy od 10 do 15 proc. Mieszkańcy szczególnie chętnie odkręcają kurki wieczorami.
- Nie wyobrażam sobie, abym nie mogła podlać roślin w ogrodzie. Jeśli zakaz zostanie wprowadzony, susza zniszczy mi niedawno wysiany trawnik i sadzonki pomidorów w szklarni - martwi się Krystyna Żołyniak z Jeleniej Góry.
Susza w Karkonoszach nie jest zjawiskiem nowym. Niski poziom wód gruntowych powoduje, że wody w niektórych mniejszych miejscowościach brakuje nieraz nawet zimą. Ubiegłe lato także było bardzo suche. Ograniczenia w używaniu wody wprowadziła wtedy podjeleniogórska gmina Podgórzyn, ale nikt, kto złamał zakaz, nie został ukarany.
W regionie bez problemów
Na wysychające ujęcia nie narzekają w innych dolnośląskich miastach. Mimo upałów wody nie brakuje w Legnicy i Wałbrzychu. Problemy są jedynie w powiecie kłodzkim we wsi Bieganów, ale nie jest to spowodowane upałami. Wieś leży w górskim terenie, a mieszkańcy korzystają ze studni, które latem często wysychają. W planach jest budowa kanalizacji i wodociągu.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży