Choć były tłumy turystów, majówka w Karkonoszach była bezpieczna
Ratownicy Karkonoskiej Grupy GOPR podsumowują długi majowy weekend i jak mówią zgodnie - nie mieli zbyt dużo pracy.
Choć odpoczynek w górach wybrały tysiące turystów, to obyło się bez poważnych wypadków, mówi ratownik dyżurny Krzysztof Rajkowski.
- Jak na takie natężenie ruchu, jakie było teraz, to wypadków było mniej, niż się spodziewaliśmy. Było 12 działań, gdzie udzieliliśmy pomocy 17 osobom. Były to wypadki głównie turystyczne - upadki w wyniku potknięcia się, poślizgnięcia, urazy rąk, głowy po uderzeniu w podłoże. Nie były to jakieś poważne wypadki - mówi Krzysztof Rajkowski.
Nie brakowało jednak nieprzygotowanych turystów, którzy utknęli w górach, dodaje Rajkowski.
- Trzy osoby dorosłe pierwszego maja wybrały się na Śnieżkę. Wjechały koleją gondolową z małymi dziećmi w wózkach. Postanowili zejść na polską stronę popychając te wózki. Nie mieli świadomości tego, że jest jeszcze w górach śnieg na szlakach i utknęli w śniegach na Równi pod Śnieżką. Około godziny 12:00 wyruszyli ze Śnieżki, po 18:00 wezwali pomoc. Zostali ewakuowani z gór - opowiada ratownik.
W trakcie majówki nie obyło się też bez wypadków wspinaczkowych. Karkonoscy GOPR-owcy musieli też interweniowań na Sokolikach.
- Na Krzywej Turni był jeden wypadek pierwszego maja i trzeciego maja na Krowiarkach kolejny. W pierwszym przypadku uraz głowy, ale wspinacz był w kasku, więc nie było poważnych konsekwencji. Natomiast na Krowiarce to był już upadek do podstawy ściany i ponieważ podejrzewaliśmy uraz kręgosłupa zadysponowaliśmy śmigłowiec LPR-u.
Majówkę podsumowuje również jeleniogórska policja - na drogach nie było już tak bezpiecznie, jak w górach. Mundurowi interweniowali blisko 400 razy. Zatrzymali 5 nietrzeźwych kierujących pojazdami, 2 osoby podejrzewane o kierowanie pod wpływem środków odurzających, 1 kierującą na zakazie. Niestety w tych dniach policja odnotowała też 3 wypadki, w tym 1 ze skutkiem śmiertelnym.
prw.pl