W Lubaniu szkolą psy do wykrywania bomb
Służba na czworakach
Czterech chłopaków i jedna dziewczyna. Są w wojsku, chociaż mają dopiero po piętnaście miesięcy. Nie noszą mundurów, a służą tylko za miskę jedzenia
Saperzy i ich psy uczą się w Lubaniu wykrywać materiały wybuchowe, broń i amunicję. Po skończeniu kursu będą pierwszymi tego rodzaju fachowcami w polskim wojsku.
W Polsce nie ma chyba chłopaka, który nie wiedziałby, kto to był Szarik. Mirek, 33-latek spod Warszawy, śmieje się na wspomnienie szalonych zabaw w załogę czołgu "Rudy". Wszyscy chcieli wtedy mieć Szarika. Dziś Mirek też nosi mundur i też ma psa. Nie jest jednak czołgistą tylko saperem.
Jego czworonożny przyjaciel to Dana, młoda labradorka. Mirek stara się ją rozumieć. Jak żonę, a nawet lepiej. Jej każdy ruch, każde spojrzenie i machnięcie ogonem może coś znaczyć. Może uratować życie ludziom. To dlatego, że Dana uczy się wykrywać materiały wybuchowe. Kiedy je wyczuje, musi być bardzo ostrożna. Nie może, jak psy szkolone do szukania narkotyków, szczekać czy skakać. Musi być poważna. Kiedy coś znajdzie, ma dać znak Mirkowi i usiąść w bezruchu.
Pan i pies
Dobra współpraca człowieka i psa to klucz do sukcesu. - Oboje tworzą nierozerwalny zespół. Nie będzie dobrego psa bez człowieka, a sam przewodnik będzie tylko zwykłym żołnierzem - tłumaczy ppłk Halina Panczenko, zastępca komendanta Ośrodka Tresury Psów Służbowych Straży Granicznej w Lubaniu.
Zapach broni
To właśnie tu trwa kurs dla pięciu młodych saperów i ich psów. To pierwsze tego typu szkolenie w historii. Dla psów wyszkolonych w Lubaniu wykrycie materiałów wybuchowych nie będzie stanowiło większego problemu. Będą reagowały także na zapach broni i amunicji, a to z pewnością ułatwi pracę polskim patrolom w Afganistanie czy Iraku.
Kapitan Sławomir Ratyński ze sztabu Dowództwa Sił Lądowych w Warszawie nie ukrywa, że plany związane z wysłaniem psów i ich przewodników na wojnę z terroryzmem są brane pod uwagę. - Wiele armii na świecie korzysta z pomocy zwierząt, m.in. Rosja, USA, Kanada. Urządzenia techniczne nie są w stanie wypełnić wszystkich zadań. Dlatego Wojska Lądowe podjęły decyzję o wykorzystaniu psów do wykrywania materiałów wybuchowych i broni - tłumaczy. - Rozpatrywana jest możliwość wysłania ich wraz z II zmianą polskiego kontyngentu do Afganistanu. Oczywiście będzie to możliwe dopiero po decyzji politycznej o przedłużeniu tam pobytu - zastrzega.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska