"Wielka zadyma" na cmentarzu w Kowarach
Na cmentarzu w Kowarach (woj. dolnośląskie) grupa osób zorganizowała "imprezę". Wzbudziło to protesty innych zebranych, w wyniku czego doszło do awantury i przepychanek. Musiała interweniować policja.
1 listopada w dzień Wszystkich Świętych Polacy udają się na cmentarze, żeby uczcić pamięć swoich bliskich zmarłych. Grupa osób na cmentarzu w Kowarach zorganizowała jednak "imprezę" zakrapianą alkoholem. Jak poinformowało radio RMF FM, kiedy postronne osoby zwróciły im uwagę na niestosowność takiego zachowania, doszło do przepychanek. "Wielka zadyma, jak na meczu" — przekazał rozgłośni jeden ze słuchaczy.
Okazało się, że grupą biesiadującą byli miejscowi Romowie, którzy zgodnie ze swoim zwyczajem przynoszą na groby jedzenie i alkohol.
— Kilkanaście minut przed godz. 14 otrzymaliśmy wezwanie na cmentarz przy ul. Staszica. Okazało się, że biesiadująca tam grupa Romów zachowuje się bardzo głośno i przeszkadza innym osobom odwiedzającym groby — powiedziała Onetowi podinsp. Edyta Bagrowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Szczególnie głośny, a w dodatku pijany był jeden z mężczyzn. Gdy policjanci prowadzili go do radiowozu, podbiegło do nich dwóch innych mężczyzn z biesiadującej grupy.
— Prawdopodobnie chcieli "odbić" swojego współbiesiadnika, jednak robili to bardzo agresywnie, stosowali przemoc wobec funkcjonariuszy, dlatego wszyscy trzej zostali zatrzymani. Ten, który był nietrzeźwy, będzie do jutra trzeźwieć, dwaj jego koledzy zostali zatrzymani z uwagi na czynną napaść na funkcjonariuszy policji — wyjaśniła podkom. Bagrowska.
Jak dodała, było to pierwsze tego typu zdarzenie na tym cmentarzu, w poprzednich latach nie notowano zakłóceń porządku we Wszystkich Świętych.
onet.pl