W wakacje benzyna po 5 złotych



Ceny paliwa na stacjach biją kolejne rekordy, a według prognoz ekspertów mogą sięgnąć nawet 5 złotych za litr. Jest to efekt sytuacji na światowych rynkach, ale także zmiany polskich przepisów.

Jednym z głównych źródeł wzrostu cen benzyny jest początek sezonu wyjazdów w USA, największym konsumencie paliw płynnych na świecie. Amerykanie zwiększają import, tym samym windują ceny. Na rynek ropy naftowej niekorzystnie wpływa także niepewna sytuacja polityczna w Nigerii i na Bliskim Wschodzie, dwóch zasobnych w złoża rejonach.

W Polsce w tym tygodniu wchodzi w życie rozporządzenie do nowej ustawy o obowiązkowych zapasach paliw. Obecnie nasze zapasy wystarczyłyby na 80 dni, do końca przyszłego roku mają wzrosnąć, tak abyśmy mogli obyć się bez dostaw 90 dni. Koncerny paliwowe będą musiały dokupić w ciągu półtora roku ropę i benzynę za 1,7 mld. dolarów. Naturalnie spowoduje to kolejny wzrost cen.

Eksperci pytani przez "GW" przewidują, że ceny najpopularniejszej eurosuper 95 mogą w lipcu sięgnąć 5 złotych. Podobne prognozy specjalistów przytaczał zeszłotygodniowy "Dziennik". Co to oznacza dla nas? Droższy wyjazd na wakacje. Podróż samochodem palącym 8 litrów na 100 km z Jeleniej Góry nad morze i z powrotem, kosztować będzie o 60-70 zł więcej niż teraz. Wzrosną też najprawdopodobniej ceny biletów PKS.

Karolina Nawojka Chałupińska