Szczepionka spadnie z nieba
Między 2 a 25 maja trzy samoloty z Aeroklubu Wrocławskiego muszą rozrzucić nad dolnośląskimi lasami 600 tys. szczepionek.
- Wyglądają jak czekoladki - opowiada Zbigniew Suchecki, wojewódzki lekarz weterynarii z Wrocławia. - Składają się z trzech elementów: szczepu wirusa, przynęty, która ma zwabić zwierzę i skłonić je do połknięcia leku oraz znacznika. Dzięki temu trzeciemu będziemy mogli później monitorować sytuację i sprawdzić, czy lis zjadł szczepionkę i czy jego organizm już się na nią uodpornił.
Znalezionych w lesie "czekoladek" nie należy dotykać. Powodzenie akcji jest uzależnione od pogody. Jeśli zacznie padać albo wzmoże się wiatr, trzeba będzie odwołać loty.
Skuteczność szczepionki potwierdzają obserwacje weterynarzy.
- Od kilku lat dziko żyjące lisy czują się doskonale, są zdrowe, nie zdychają - mówi doktor Zbigniew Suchecki.
Leśnicy i myśliwi mają jednak mieszane uczucia, bo doszło do zachwiania równowagi w przyrodzie. Często spotykane jeszcze kilkanaście lat temu zające polne, są dziś rzadkością, bo zagrażają im zdrowe, żywotne i rozmnożone nad miarę lisy.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży