W górach liczą straty
Tak źle nie było od lat. Najwięcej stracili właściciele wypożyczalni sprzętu narciarskiego i wyciągów. Narzekają też hotelarze i restauratorzy.
Gdy nie ma śniegu, Szklarska Poręba przestaje funkcjonować - mówi Janusz Adamczuk, właściciel kilku punktów gastronomicznych przy dolnej stacji kolei linowej w Szklarskiej Porębie. Tej zimy nie zarobił. - Wyszedłem na zero. Obroty spadły o połowę w stosunku do poprzedniej zimy, która była bardzo dobra - tłumaczy przedsiębiorca.
Spore straty odnotowali właściciele wypożyczalni sprzętu narciarskiego.
- Przed sezonem zainwestowaliśmy kilkadziesiąt tysięcy złotych w nowe narty, buty i snowboardy, a obroty były o 80 proc. niższe od tych w minionych latach - mówi Ewa Szlachta ze spółki Sudety IT.
Gospodarz tras i wyciągów w rejonie Szrenicy także sprzedał o 70 proc. karnetów mniej.
Robert Szczepaniak, menedżer w hotelu Corum w Karpaczu szacuje, że pod Śnieżkę przyjechało o połowę mniej gości. - To najgorszy sezon od 10 lat, odkąd istnieje nasz obiekt. Tej zimy ratowaliśmy się więc gośćmi konferencyjnymi, którzy nie potrzebują śniegu. W wolnym czasie organizowaliśmy im letnie rozrywki, np. wycieczki bryczkami - mówi hotelarz.
Łagodna zima pokazała, jak niewiele do zaoferowania mają karkonoskie kurorty. W Karpaczu, Szklarskiej Porębie i Jeleniej Górze nie ma nawet porządnego kina. Nie zbudowano aquaparku. Brak sztucznego lodowiska, kręgielni, hali sportowej. Ludzie wolą jechać do Czech. Tam czeka na nich więcej atrakcji. •
Łóżek coraz więcej
W kurortach pod Śnieżką i Szrenicą przybywa miejsc noclegowych. W ciągu dwóch lat w Karpaczu powstało ich 3 tys.(teraz na turystów czeka tam 9 tys. łóżek). W Szklarskiej Porębie przybyło 1000 miejsc (w sumie 5250 łóżek).
To nie tylko efekt powstania nowych obiektów. Władze i organizacje turystyczne w obu miejscowościach od dwóch lat starają się walczyć z szarą strefą w turystyce. Legalne obiekty są oznakowane specjalnymi tablicami. Dzięki temu rosną wpływy z podatków.
- Dochody miasta z tytułu opłat klimatycznych wzrastają o ok. 10 proc rocznie. W ub. roku do kasy wpłynęło ok. 700 tys. zł - mówi Ryszard Rzepczyński, zastępca burmistrza Karpacza.
Straż miejska kontroluje też pensjonaty i domy wczasowe. W ciągu miesiąca w Szklarskiej Porębie przeprowadzono ok. 50 takich kontroli. Sprawdzane jest wszystko - od porządku na posesji, do tego, czy właściciel legalnie wynajmuje pokoje.
- Dużą akcję kontrolną przeprowadzimy podczas majowego weekendu. Strażnicy miejscy wspólnie ze strażą graniczną będą wchodzili do obiektów, których właściciele uporczywie nie godzili się na wcześniejsze kontrole - mówi Adam Duk z Urzędu Miasta w Szklarskiej Porębie.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży