Corhydron 100 wraca do łask
Jedna z serii corhydronu produkowana przez jeleniogórską Jelfę, wycofana pod koniec marca przez Główny Inspektorat Farmaceutyczny, znów może być używana. Po analizach wiadomo już, dlaczego lek podczas przyrządzania roztworu zmieniał barwę.
Sprawa z kolorem wyszła na jaw w szpitalu w Torzymiu. Lekarz zgłosił, że podczas przygotowywania roztworu z corhydronem otrzymano mętną, żółtawą substancję. W laboratorium przedsiębiorstwa przeprowadzono badania leku i jego interakcji z innymi specyfikami. Okazało się, że żółtawa ciecz powstała w wyniku zmieszania nawet z niewielkimi ilościami aminophyllinum - leku o podobnym działaniu do corhydronu.
- Podczas ratowania pacjenta liczy się każda sekunda. Może się więc zdarzyć, że w pośpiechu corhydron podawany jest tą samą strzykawką, którą wcześniej podawano temu samemu pacjentowi aminophyllinum - tłumaczy dyrektor generalny Jelfy Marek Wójcikowki.
Jelfa apeluje do lekarzy i pielęgniarek, aby nawet w chwilach ratunku, gdy życie ludzkie wisi na włosku, używać tylko nowych, świeżo otwartych strzykawek.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska