W sidłach Natury

Nie chcemy unijnego programu ochrony przyrody - taką opinię można usłyszeć w wielu dolnośląskich gminach.

Ministerstwo Środowiska opublikowało kolejną listę terenów, które chce zgłosić do programu Natura 2000. Samorządowcy i mieszkańcy m.in. Karpacza i Szklarskiej Poręby obawiają się, że ograniczenia utrudnią rozwój ich miejscowości. Podobnie jak w Augustowie

Na ministerialnej liście nowych obszarów Natura 2000 znalazło się 31 propozycji z Dolnego Śląska. Znalazły się tam między innymi: suchy zbiornik przeciwpowodziowy w Cieplicach, świętoszowskie wrzosowiska, uroczyska w Borach Dolnośląskich, masywy Chełmca i Ślęży, dolina Odry pomiędzy Wrocławiem a Oławą oraz torfowiska w Górach Izerskich. Gminy, w których znajdują się cenne przyrodniczo obszary, będą musiały zaopiniować listę. Później do akceptacji otrzyma ją Komisja Europejska.

Negatywne opinie
Szklarska Poręba już raz negatywnie oceniła projekt dotyczący Karkonoszy. Mimo to obszar Karkonoskiego Parku Narodowego znalazł się w programie Natura 2000. Teraz samorząd chce zaprotestować przeciwko wpisywaniu do niego Gór Izerskich, bo wówczas miasto zostałoby otoczone przez tereny chronione. Według władz ważne dla miasta inwestycje trudniej byłoby zrealizować - między innymi obwodnicę.
- Boimy się też, że np. inwestora, który będzie chciał wybudować hotel, wystraszą ekoterroryści. Niestety, działalność niektórych organizacji ekologicznych polega na przypinaniu się do drzew i przerywaniu protestów, gdy zaproponuje się im pieniądze - mówi Arkadiusz Wichniak, burmistrz Szklarskiej Poręby.
Po awanturze w Dolinie Rospudy problemy ze zgodą na budowę nowego wyciągu ma już gospodarz stoków narciarskich w rejonie Szrenicy. Choć wcześniej wszystko było już uzgodnione i brakowało jedynie podpisu ministra.
- Obserwujemy, że Ministerstwo Środowiska z wielką ostrożnością podchodzi teraz do inwestycji na terenach Natury 2000 - tłumaczy Jan Dębkowski, dyrektor techniczny spółki Sudety Lift.
Wleń, jedna z najbiedniejszych gmin na Dolnym Śląsku, by móc zacząć budować kanalizację, musi przygotować kosztowny raport wpływu inwestycji na środowisko. Wyda dodatkowo kilkanaście tysięcy złotych, bo prawie cały teren gminy (97 proc. powierzchni) zostanie objęty ochroną programu Natura 2000. Wpisano do niego Park Krajobrazowy Doliny Bobru.

Biedni płacą więcej
- Wspaniale, że mamy tak cenne środowisko, ale każda inwestycja będzie wiązała się z dodatkowymi kosztami. Gminy takie jak nasza powinny być uprzywilejowane w podziale pieniędzy europejskich. Tymczasem możemy się starać o nie na takich samych zasadach, jak gminy bez obszarów w Naturze 2000 - mówi burmistrz Bogdan Mościcki.
W Polsce utworzono dotychczas 72 obszary specjalnej ochrony ptaków i 184 specjalne obszary ochrony siedlisk. Zdaniem unijnych urzędników mamy zaległości. Polska jest jednym z trzynastu państw członkowskich, do których Komisja Europejska wystosowała ostrzeżenie w związku z niedostatecznym poziomem wdrożenia programu. W kwietniu 2006 roku Komisja Europejska rozpoczęła "procedurę naruszeniową" przeciwko Polsce, co może doprowadzić do nałożenia kar administracyjnych z zablokowaniem funduszy włącznie.
- Jeśli występowanie cennego przyrodniczo gatunku jest udokumentowane, nie mamy wyjścia, musimy ten teren wpisać do programu Natura 2000. Obszarów tych rzeczywiście będzie dużo, bo wiele gatunków występujących w Polsce jest unikalnych w skali europejskiej - mówi Michał Milewski z Ministerstwa Środowiska.

Natura 2000 to program utworzenia w krajach Unii Europejskiej wspólnego systemu obszarów objętych ochroną przyrody. Obejmuje on tereny specjalnej ochrony ptaków i specjalne obszary ochrony siedlisk. Celem programu jest zachowanie określonych typów siedlisk przyrodniczych oraz gatunków, które uważa się za cenne i zagrożone w skali całej Europy.
Na Dolnym Śląsku jest obecnie 26 specjalnych obszarów ochrony siedlisk i 3 obszary specjalnej ochrony ptaków.

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska