Wczoraj przecinali wstęgi, dzisiaj stoją w cieniu

Kiedyś rządzili miastami. Przecinali wstęgi, wznosili toasty, podpisywali dokumenty. Co robią dzisiaj?

Były prezydent Jeleniej Góry Józef Kusiak jest bezrobotny. Poprzedni wójt Podgórzyna dostał właśnie atrakcyjną posadę. Inni byli samorządowcy nie mogą odpocząć, bo ciągną się za nimi procesy sądowe.
Były szef jeleniogórskiego samorządu szuka pracy. Józef Kusiak planował start w konkursie na dyrektora ośrodka rehabilitacyjnego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Szklarskiej Porębie, ale zrezygnował.
Ostatecznie Kusiak zdecydował się ubiegać o stanowisko prezesa spółki Uzdrowisko Cieplice. Jego konkurentem jest, między innymi, dotychczasowy prezes Roman Jałako, którego trzyletnia kadencja właśnie się kończy. Przedstawiciel Skarbu Państwa, który jest właścicielem uzdrowiskowej spółki, zaplanował rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami na 17 kwietnia.
- Przez ostatnie lata żyłem na wysokich obrotach, trochę mi tego brakuje - tłumaczy starania o posadę były prezydent.
Jest radnym oraz szefem klubu Lewicy i Demokratów w radzie miejskiej Jeleniej Góry, ostatnio jednak zrezygnował z szefowania powiatowym strukturom SLD. Na tym miejscu zastąpiła go Grażyna Malczuk.
Nowe zajęcie ma już były wójt Podgórzyna. Robert Tarsa przez kilka miesięcy po przegranych wyborach pracował z żoną w jej kancelarii prawniczej. W ubiegłym tygodniu marszałek województwa dolnośląskiego zdecydował się powierzyć mu kierowanie Wojewódzkim Ośrodkiem Ruchu Drogowego w Jeleniej Górze. Poprzedniego dyrektora odwołano.

Robert Tarsa pracował w różnych samorządach powiatu jeleniogórskiego od 1990 roku.
Na spokojne życie emeryta nie może liczyć były burmistrz Bogatyni Gerard Świstulski. Razem ze swoim zastępcą zasiada na ławie oskarżonych w zgorzeleckim sądzie. Czeka na wyrok w sprawie nieprawidłowości przy rozliczaniu budowy oczyszczalni ścieków, na czym gmina mogła stracić nawet 6 mln zł.
Świstulski przegrał nie tylko walkę o najważniejszy fotel w mieście, ale nie dostał się nawet do rady miasta i gminy, którą rządził przez osiem lat. - W końcu mam czas na rodzinę, działkę i ryby - mówi były burmistrz.
Świstulski zrezygnował też ze stanowisk partyjnych. Nie jest już szefem struktur SLD w powiecie zgorzeleckim i w Bogatyni. •

Wyrok dla byłego burmistrza
Edward Szczerbień, były szef gminy Nowogrodziec, nieprędko zapomni o pracy w urzędzie. Toczą się przeciwko niemu sądowe procesy, w których odpowiada za podjęte w ratuszu decyzje. W jednym już zapadł wyrok. Został skazany na rok i sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu i grzywnę w wysokości 2 tys. zł. Sąd uznał, że były burmistrz złamał przepisy przyznając nagrody kwartalne byłej szefowej ośrodka zdrowia w Nowogrodźcu. Ona także została skazana na rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Irena L. ma ponadto zwrócić 49 tysięcy złotych, które pobrała jako nagrody. Wyrok nie jest prawomocny, a Edward Szczerbień zapowiada apelację.
Czeka go jeszcze jeden proces. O dużo większe pieniądze. Prokuratura zarzuciła mu niegospodarność i narażenie gminy na utratę 430 tys. zł przy modernizacji kotłowni w gminie.
Szczerbień uważa, że sądowe procesy to walka polityczna. Jest na emeryturze nauczycielskiej. Nie zamierza jednak wypoczywać.
- Chciałbym zająć się doradztwem biznesowym. Będę współpracował z prywatną firmą konsultingową. Na razie jednak nie chciałbym ujawniać więcej szczegółów - mówi.

Starych działaczy SLD zastępuje młoda gwardia
38-letni Artur Oliasz z Bogatyni został przewodniczącym Rady Powiatowej Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Zgorzelcu. Dotychczas organizacją rządził starszy od niego o prawie 30 lat Gerard Świstulski.
Wybór Artura Oliasza to kolejny etap wymiany pokoleniowej w SLD w powiecie zgorzeleckim. Na funkcję przewodniczącego rekomendował go 62-letni Andrzej Tyc. Wcześniej stery partii w Bogatyni przejął 41-letni Dariusz Daraż. W Zgorzelcu szefem partii został 34-letni Zbigniew Zdanowicz.
Zmiana pokoleniowa to efekt wyborczej porażki, jakiej doznała lewica podczas ostatnich wyborów samorządowych.
W Bogatyni, Zgorzelcu oraz w samorządzie powiatowym SLD rządził przez dwie kadencje. Jesienią lewica musiała jednak ustąpić pola prawicowym politykom młodszego pokolenia.
Nowi liderzy lewicy to praktycznie rówieśnicy zwycięzców jesiennych wyborów. Burmistrz Bogatyni Andrzej Grzmielewicz (Prawo i Sprawiedliwość) ma 42 lata, burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz (Platforma Obywatelska) 34 lata, a starosta zgorzelecki Piotr Woroniak (PiS) 37 lat.

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska