Nie przeżył nocy w areszcie

Tragedia w komendzie powiatowej policji w Zgorzelcu. Jak twierdzi prokuratura jeden z funkcjonariuszy pobił na śmierć 50-letniego mężczyznę. Policjant został aresztowany na 3 miesiące. Nie przyznaje się do winy.

27 marca wieczorem Zygmunt W. wraz z kolega pili alkohol na ławce. Zauważył to policyjny patrol. Znajomy Zygmunta W. został ukarany mandatem i poszedł do domu. Zygmunt W. pozostał na skwerku i nadal pił. Wtedy został zatrzymany i przewieziony na komendę.

Co wydarzyło się wówczas, musi ustalić prokurator. Wiadomo jedynie, że Zygmunt W. nocy w areszcie nie przeżył .Jak wykazała sekcja zwłok Zygmunt W. zmarł na skutek licznych obrażeń wewnętrznych.

Zatrzymany Andrzej K. pracował w policji od 5 lat. Dotychczas cieszył się nienaganna opinią. W poniedziałek prokuratura postawiła mu trzy zarzuty: nakłanianie do fałszywych zeznań, pobicie ze skutkiem śmiertelnym oraz poświadczenie nieprawdy w notatce urzędowej

Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym Andrzej K. może trafić do więzienia na 12 lat. Prokuratura rozważa jednak możliwość zmiany zarzutu na zabójstwo, a za to policjantowi może grozić nawet dożywocie.

TVP3