Trzydzieści przedszkoli za pieniądze z UE
Unia Europejska dała na to aż cztery mln zł
Mariola Kurczyńska jest pedagogiem. Pracuje z dziećmi, które mają problemy. To często maluchy ze wsi. Nie chodziły do przedszkola i ich kłopotów nie zauważył w porę żaden specjalista. Dlatego pani Mariola pomyślała, że na wsiach powinny być przedszkola.
I udało się. Mariola Kurczyńska z Legnicy, Izabela Rakoczy z Wałbrzycha i Grażyna Karpa ze Świdnicy napisały projekt "Dobry start przedszkolaka", który spodobał się specjalistom z Unii Europejskiej . Postanowili go sfinansować.
Realizuje go Polskie Towarzystwo Dysleksji, w którym działa Mariola Kurczyńska. - Dysleksja to poważny problem. Nie chodzi tylko o kłopoty z czytaniem. Przez nią dzieci nie mogą się skoncentrować, mają kłopoty z nauką. Są wyszydzane, a to rzuca potem cień na dorosłe życie. Izolują się od innych - opowiada pani Mariola, której córeczka była zagrożona dysleksją, ale udało się jej w porę pomóc.
- Dziecko ma szansę wyjść z dysleksji, ale tylko wtedy, kiedy zostanie wcześnie zdiagnozowane. A jak to zrobić u wiejskich dzieci, które naukę zaczynają, gdy mają siedem lat? Jeśli będą chodzić do przedszkoli, pedagodzy wychwycą ich problemy. Będzie czas na to, aby im pomóc - dodaje Izabela Rakoczy.
Unia zapłaci
Przedszkolakami, oprócz nauczycieli, zajmować się będą: pedagog, psycholog i logopeda. Dla rodziców będą organizowane warsztaty. Na Dolnym Śląsku powstaną 33 wiejskie przedszkola. Na razie zgłosiło się 9 gmin, które chcą uruchomić nawet po kilka takich placówek na swoim terenie. - Dzięki Unii mamy pieniądze na wypłaty dla nauczycieli. Dla gmin to świetne rozwiązanie, bo muszą zapewnić tylko pomieszczenia, a te zazwyczaj są po zlikwidowanych szkołach czy w wiejskich świetlicach - cieszy się Mariola Kurczyńska. - My zapewniamy wszystko: wyposażenie przedszkoli, wyprawki dla przedszkolaków, nawet drugie śniadanie i transport, jeśli na zajęcia będą dojeżdżać dzieci z sąsiedniej wsi - dodaje Grażyna Karpa.
W grupie lepiej
Józef Kołcz, burmistrz Świerzawy, zamierza utworzyć w gminie aż 5 takich placówek. - To świetny pomysł - mówi. - W naszych wsiach nie ma przedszkoli, a dzieci powinny być dobrze przygotowane do nauki w szkole. To też pomoc dla rodziców, którzy pracują i mają problem ze zorganizowaniem opieki. A wszystko będzie naprawdę niewiele kosztowało gminną kasę, bo pomieszczenia mamy, trzeba będzie opłacać tylko prąd czy wodę - tłumaczy.
Ewa Muras, inspektor do spraw oświaty w gminie Czarny Bór, dodaje: - Pytałam rodziców, czy chcieliby takich przedszkoli. Zainteresowanie jest ogromne. Wiadomo, jak to na wsiach jest. Często jeden dom daleko od drugiego, dzieci są odizolowane od rówieśników. A przecież w grupie rozwijają się lepiej. U nas będą trzy takie wiejskie przedszkola - mówi.
Mają o wiele gorzej
Pierwsze placówki ruszą jeszcze tej wiosny. - Bardzo podoba mi się ten pomysł - zapewnia Beata Stanisławska, mama 9-letniego Dawida. - Jestem ze Złotoryi. Mam dużo czasu dla synka, więc razem z jego nauczycielem szybko zauważyliśmy, że mały ma kłopoty z koncentracją. Przyjeżdżam z nim do poradni w Legnicy. Uważam, że dzieci z małych miast i wsi mają o wiele gorzej, jeśli chodzi o rozwiązywanie ich problemów rozwojowych. •
Lista jeszcze otwarta
Do tej pory do udziału w projekcie zgłosiło się 9 dolnośląskich gmin, ale lista zgłoszeń jest jeszcze otwarta. Biuro mieści się w Świdnicy przy ul. Pułaskiego 19. Zainteresowane gminy mogą zgłaszać się także telefonicznie pod numer (074) 851 43 21 lub na adres e-mailowy: pracownia-poradnia@wp.pl.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży