Wstrzymano jedną serię corhydronu 100

Na terenie Małopolski wstrzymano obrót jedną serią corhydronu 100. Zaraz po tym Jelfa S.A. z Jeleniej Góry, producent leku, podjęła decyzję o ponownym przebadaniu próbek wstrzymanego we wtorek leku.

Chodzi o corhydron 100 mg - proszek i rozpuszczalnik do sporządzania roztworu do wstrzykiwań i do infuzji dożylnych w opakowaniach po pięć fiolek - nr serii 070306 z terminem ważności: marzec 2009 r.

We wtorek do Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego w Krakowie wpłynęło zgłoszenie z zakopiańskiego Szpitala Chorób Płuc. Obawy lekarzy, co do jakości leku wzbudziło to, że w trakcie sporządzania roztworu corhydronu na ściankach strzykawki pojawił się osad. Roztwór był żółtawy i nieklarowny - powiedział Paweł Zamachowski, dyżurujący lekarz koordynator ratownictwa medycznego w Małopolsce.

Obrót tą serią corhydronu w Małopolsce wstrzymano do czasu wykonania badań jakościowych i wyjaśnienia wątpliwości dotyczących bezpieczeństwa stosowania.

W oświadczeniu przesłanym PAP przez zarząd Jelfy S.A. w Jeleniej Górze czytamy, że lek został wstrzymany, ale nie oznacza to wycofania go z obrotu. "Wstrzymanie leków na polskim rynku jest działaniem prewencyjnym organów nadzoru farmaceutycznego. Każdego miesiąca zdarza się kilka wstrzymań i decyzja taka jest podejmowana na podstawie subiektywnej decyzji czy oceny leku przez lekarza, czy innego pracownika medycznego, który miał kontakt z lekiem" - czytamy w oświadczeniu zarządu firmy.

Radosław Popiel, rzecznik prasowy Jelfy S.A. tłumaczył, że podawanie takiego leku jak corhydron wymaga zachowania pewnych procedur, podania właściwego rozpuszczalnika. Rzecznik dodał, że zabezpieczone w Zakopanem próbki corhydronu zostaną przesłane do Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, gdzie będą przebadane.

W ubiegłym tygodniu Główny Inspektor Sanitarny wstrzymał w całym kraju obrót inną serią leku corhydron 100, produkowanego przez jeleniogórską Jelfę. Obawiano się, że lek może posiadać wadę jakościową. GIF uspokajał jednak, że nie ma żadnego zagrożenia dla życia lub zdrowia pacjentów.

O corhydronie, produkowanym przez Jelfę, zrobiło się głośno pod koniec ubiegłego roku, kiedy to okazało się, że w jednej z ampułek, zamiast leku, znajduje się groźna dla życia substancja - scolina. Lek został wycofany z obrotu, w fabryce wstrzymano produkcję i przeprowadzono kilka kontroli inspektorów GIF. Okazało się, że w Jelfie panował bałagan. Po dalszych badaniach prokuratura stwierdziła, że scolina znajdowała się w 25 ampułkach. Na początku tego roku lek został przywrócony do obrotu, a produkcja w fabryce - po licznych zmianach jakościowych - wznowiona.

Muzyczne Radio