Szybciej koleją do Wrocławia
Ze stolicy Karkonoszy do Wrocławia jedzie się pociągiem ponad trzy i pół godziny.
Pasażerowie jak na zbawienie czekają na modernizację torowiska
Za każdym razem, jak wybieramy się do Wrocławia, są kilkunastominutowe opóźnienia. Pociąg jedzie bardzo wolno - denerwują się Ewelina Gadzina, Katarzyna Zawierucha i Łukasz Krekowa, jeleniogórscy licealiści.
Linia kolejowa Wrocław - Jelenia Góra liczy 128 kilometrów. Na tym dość krótkim odcinku, ze względu na fatalny stan torów, maszyniści muszą zwalniać aż sto trzydzieści razy! Nieraz pociągi jadą nawet 20 km/h. Dlatego podróż trwa grubo ponad trzy i pół godziny. Tę samą trasę autobusy PKS pokonują prawie dwa razy szybciej.
Połowa dnia w przedziale
We Wrocławiu pracuje kilkanaście tysięcy innych miejscowości. Będzie ich jeszcze więcej, bo pod metropolią lokalizują się kolejne firmy, w których znaleźli zatrudnienie m.in. wałbrzyszanie i jeleniogórzanie. Studentów jest drugie tyle. Codzienną drogę do pracy i na uczelnię najczęściej pokonują pociągiem, bo jest najtaniej.
- To jest najwolniejsza trasa kolejowa, na jakiej kiedykolwiek jechałem. Do Opola z Wrocławia jedzie się tylko 57 minut, przy podobnej odległości do Wałbrzycha, podróżujemy prawie dwie godziny - irytuje się Daniel Stańczyk, student z Wałbrzycha. Jeleniogórscy licealiści i studenci także narzekają na marnotrawienie czasu. - Koleją jest taniej, ale kto będzie z niej korzystał przy takich niedogodnościach - zastanawiają się Ewelina Gadzina i Katarzyna Zawierucha.
Lobbują w sejmie
Jest duża szansa, że to się zmieni. W pomysł odnowienia trasy zaangażowali się politycy i władze PKP. Projekt naprawy właśnie tej linii kolejowej znalazł się w uchwale sejmiku wojewódzkiego dotyczącej kluczowych inwestycji Dolnego Śląska, które województwo zamierza zrealizować ze środków unijnych. Najpierw naprawiona miałby zostać część do Wałbrzycha, a później rozpocząłby się remont trasy do Jeleniej Góry.
- Zwolennikiem zmodernizowania trasy jest też Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia - mówi Jerzy Tutaj, radny sejmiku wojewódzkiego z Wałbrzycha. Posłanka ziemi jeleniogórskiej, Marzena Machałek z PiS złożyła w tej sprawie interpelację do ministra transportu Jerzego Polaczka.
Modernizacja całej trasy z Jeleniej Góry do Wrocławia miałaby pochłonąć ponad 100 mln zł. Nieoficjalnie wiadomo, że także firma LG byłaby zainteresowana dojeżdżaniem koleją swoich pracowników z regionu do fabryki.
- Polskie Linie Kolejowe współpracują z nami nad tym projektem. Będziemy składać wspólnie wniosek na dofinansowanie tej inwestycji ze środków unijnych - mówi Katarzyna Zacharewicz z dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego.
Tylko godzinę
Władze województwa są gotowe wyłożyć pieniądze na wkład własny w przebudowę. Jeśli uda się pozyskać resztę pieniędzy z Unii Europejskiej, to trasa będzie odnowiona w 2010 roku. Wtedy z Wałbrzycha do Wrocławia jechałoby się tylko godzinę, a z Jeleniej Góry niecałe dwie. •
W latach 30. było szybciej
W 1931 roku pociąg pokonywał trasę z Wrocławia do Jeleniej Góry w ciągu dwóch godzin. Na odcinku do Jaworzyny Śląskiej pędził ponad 120 km/h. Pod koniec lat 30. na najbardziej płaskich częściach trasy osiągał nawet 140 km na godzinę.
Historia kolei
W latach czterdziestych XIX wieku powstały pierwsze plany powiązania linią kolejową Wrocławia z rejonem Wałbrzycha, a później i Jelenią Górą. Podstawą do ich wybudowania były czynniki ekonomiczno-gospodarcze. W owym czasie Wałbrzych był jednym z najlepiej uprzemysłowionych miast na Śląsku. Działało tu wiele kopalń. W Jeleniej Górze natomiast dużo zakładów przemysłu lekkiego (lniarskiego i bawełnianego), które potrzebowały nowych rynków zbytu. Najbliższym "oknem na świat" dla tego rejonu był Wrocław ze swoimi portami rzecznymi, przemysłem przetwórczym, powstającym węzłem komunikacyjnym oraz sporą rzeszą konsumentów.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska