Nieprędko ruszy zabudowa Jasnej i Grodzkiej

Paweł Müller, właściciel parkingu przy ulicy Jasnej w Jeleniej Górze, przedstawił komisji rozwoju rady miejskiej pierwotny projekt zabudowy tej sporej działki. Przedstawicielom konserwatora zabytków ta wizja nawet się spodobała, ale część radnych obawia się wybudowania wielkopowierzchniowego obiektu handlowego w tym miejscu.

Od sprzedaży tej nieruchomości minęło już kilkanaście miesięcy, a inwestycja nie ruszyła mimo, że nabywca gruntu ma 3 lata na zakończenie budowy.

Projekt w ciemno
- Problem w tym, że dla śródmieścia nie ma planu zagospodarowania przestrzennego terenu. Wystąpiłem co prawda o wydanie decyzji o warunkach zabudowy, ale postępowanie zostało zawieszone, bo dobiega końca procedura opracowania planu - wyjaśnia Paweł Müller.
Zaproponowana przez niego koncepcja zabudowy gruntu, który nadal wykorzystywany jest jako płatny parking, zakłada odtworzenie historycznej zabudowy. Projektanci posiłkowali się m.in. starymi, przedwojennymi pocztówkami i zdjęciami tego kwartału. W archiwum państwowym natomiast udało się odnaleźć poniemiecką dokumentację budowlaną nieistniejącej już zabudowy.
Różne formy elewacji, zróżnicowanie poziomów okien, a nawet kształt dachów mają dać z zewnątrz wrażenie, że odtworzono zabudowę sprzed dziesięcioleci. W środku natomiast budynki będą funkcjonalnie połączone, a cały obiekt ma zaplanowany podziemny garaż i przeszkloną część od strony podwórza.
- To nie jest gotowy projekt, tylko koncepcja zabudowy. Trudno architektom byłoby teraz zaproponować ostateczne rozwiązania, skoro nie ma planu dla tego terenu. Wiadomo, że finał prac projektowych będzie pewną wypadkową naszych pomysłów i możliwości, jakie da plan i wytyczne konserwatora zabytków. A wiadomo, że konserwator ma raczej konserwatywne podejście do form zabudowy ścisłego centrum starego miasta - dodaje P. Müller.
W tym atrakcyjnym miejscu w centrum miałaby powstać galeria handlowa z punktami usługowymi i gastronomicznymi. Inwestor twierdzi, że nie będzie tam żadnego hipermarketu.
Największa niespodzianka dla inwestora ukryta jest pod powierzchnią placu. Po wyburzeniu w latach 50. i 60. starej zabudowy pozostały po kamienicach piwnice. Niektóre być może głębokie, o ciekawej architekturze i dobrze zachowane. Jeśli właściciel gruntu na takie natrafi podczas prac archeologicznych i będą one cenne, to konserwator zabytków może nawet wydać zalecenie odtworzenia piwnic. Wtedy nawet gotowy już projekt budowlany trzeba będzie zmienić.

Magistrat nie daje decyzji
Przeprowadzenie prac archeologicznych poprzedzi także rozpoczęcie zabudowy drugiego parkingu przy ulicy Grodzkiej. Właściciel tamtego terenu, firma Polimarket z Jeleniej Góry, od ponad roku czeka na wydanie decyzji o warunkach zabudowy przez magistrat. Kolejne nieprzychylne postanowienia zaskarża do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i... wygrywa.
- I co z tego, skoro tracimy tylko czas i pieniądze, a sprawa stoi w miejscu. Przecież miasto sprzedając mi ten grunt, miało pełną świadomość, że skoro nie ma planu zagospodarowania przestrzennego dla śródmieścia, to procedura poprzedzająca budowę wydłuży się. A przy tym dano tylko 3-letni okres na realizację inwestycji. Ten termin mija w przyszłym roku i dochowanie go jest nierealne - ubolewa Rafał Polikowski, współwłaściciel firmy Polimarket. Dodaje, że jeśli i tym razem decyzja Samorządowego Kolegium Odwoławczego będzie dla niego korzystna, a miasto w dalszym ciągu będzie odmawiało wydania decyzji o warunkach zabudowy, to jest gotów na drodze sądowej domagać się odszkodowania z tytułu wzrostu kosztów inwestycji. (...)

Więcej w nr 11 Nowin Jeleniogórskich