Wyje i wyje, a mieszkańcy nie mogą spać

Mieszkańcy jeleniogórskiego Zabobrza skarżą się do spółdzielni mieszkaniowej, że zamontowany na dachu jednego z budynków wyjący odstraszacz ptaków nie daje im żyć.

Spółdzielnia nic nie może zrobić, bo to nie jej budynek. Te dźwięki są koszmarne, mówi Zbigniew Rzońca z Zabobrza.

Zarządca wspólnoty, która zamontowała urządzenia nie chce o sprawie rozmawiać. Odsyła do zarządu, ale, jak twierdzi, nie może podać telefonu do żadnego z jego członków. Zasłania się prawem i brakiem czasu. Zapewnia jednak, że nie ma przepisów, które by zabraniały używania takich urządzeń jak dźwiękowe odstraszacze ptaków.

- Jeśli nie ma, to powinny się pojawić, bo miasto pełne takich urządzeń stałoby się nie do zniesienia - mówi prezydent Jeleniej Góry, Jerzy Łużniak. Przeganianie ptaków nie jest też niczym dobrym dla ludzi.

Na razie dźwiękowe odstraszacze gołębi na jeleniogórskim Zabobrzu dają się we znaki i ludziom i ptakom. I stały się przyczynkiem do dyskusji na temat tego co powinniśmy robić ze zwierzętami w mieście.

prw.pl