Przyrodniczy sukces w walce o życie najstarszego drzewa w Polsce
Liczący około tysiąc trzysta lat, obumierający cis "Henryk" w Henrykowie Lubańskim wypuścił zielone pędy i igły. To efekt prowadzonych od lat działań samorządowców z gminy Lubań, którzy ratują przed uschnięciem to cenne drzewo. W realizacji tej akcji pomógł również Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
- Fundusz przed kilku laty przekazał gminie Lubań ponad 12 tys. złotych m.in. na zakup instalacji i zbiorników do nawadniania zabytkowego drzewa, którego konary i korzenie zaczynały usychać - mówi Łukasz Kasztelowicz, Prezes Zarządu WFOŚiGW we Wrocławiu. - Teraz z satysfakcją przyjęliśmy wiadomość, że m.in. te działania przyczyniły się do przyrodniczego sukcesu - dodaje. Te urządzenia są z powodzeniem nadal wykorzystywane i dostarczają cisowi cennej dla życia wody. Najstarsze drzewo w Polsce i przypuszczalnie w Europie Środkowej tej wiosny znowu zazieleniło się i zaczęło odżywać.
- Cis "Henryk" z Henrykowa Lubańskiego jest obecnie w dobrej formie, mamy nadzieję, że będzie żył jeszcze przez wiele lat - mówi Zbigniew Hercuń, Wójt Gminy Lubań. Samorząd prowadzi działania, które mają na celu odrodzenie zagrożonego uschnięciem pomnika przyrody. Do jego złej kondycji przyczyniły się m.in. upały i susze. Zagrożeniem były także nornice i krety, które wykopały tunele i uszkodziły system korzeniowy rośliny. W jej osłabionej koronie zaczęły rozmnażać się szkodniki. Samorządowcy umieścili w ziemi wokół korzeni specjalną siatkę przeciw gryzoniom i zasypali wykopane przez nie korytarze. Dendrolodzy, którzy opiekują się od lat drzewem zalecili regularne nawożenie oraz stosowanie środków pobudzających wzrost i regenerację najbardziej uszkodzonych części systemu korzeniowego. Wokół pomnikowego cisa ustawiono rusztowania, na których zainstalowano zraszacze i zamgławiacze. W ubiegłych latach zimą na tej konstrukcji założono również cieniówki, które służą m.in. w zimie do podniesienia temperatury w otoczeniu drzewa a w lecie chronią cisa przed nadmiernym słońcem. Wnętrze otwartego pnia zostaje także zabezpieczane na zimę przed przemarzaniem. Obecnie stan drzewa się ustabilizował. Drzewo jest żywotne a jego witalność utrzymuje się. W systemie korzeniowym stan wód ciągle jest zależny od aktualnych warunków pogodowych, wymaga odpompowywania nadmiaru wody po deszczach lub podlewania w okresie braku opadów.
- Pomoc Funduszu w ratowaniu cisa, który jest cenną częścią dolnośląskiej przyrody nie jest wyjątkiem. Od lat wspieramy różnorodne działania proprzyrodnicze, m.in. nasadzenia lasów w Sudetach; ochronę przyrody w naszych parkach narodowych; reintrodukcję dzikich, zagrożonych wyginięciem gatunków zwierząt takich jak np. sokoły wędrowne - mówi Bartłomiej Wiązowski, Wiceprezes WFOŚiGW we Wrocławiu. Cis pospolity z Henrykowa Lubańskiego to bardzo "niepospolite" drzewo, którego życie obfitowało w dramatyczne wydarzenia. Na początku XIX w. Kozacy odcięli szablami od jego pinia gałęzie, które wykorzystali do sporządzenia strzał do łuków. W 1945 roku drzewo uszkodził wystrzelony pocisk artyleryjski. Nie jeden raz w drzewo trafiały pioruny i niszczyły je wichury. Jedna z nich powaliła ochronne rusztowanie wzniesione wokół cisa. W latach 80-tych XX w. podczas huraganu runęła potężna odnoga drzewa. Przed tym wypadkiem obwód jego pnia wynosił aż 5 m, teraz to półtora metra. Henrykowski "Cis Henryk", liczący 13 metrów wysokości jest cennym pomnikiem przyrody wpisanym do rejestru Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody.
fot. Gmina Lubań, archiwum EKO-TREK
Informacja prasowa