W tym roku bez kąpieli w basenach i na świeżym powietrzu?

Właściciele basenów i kąpielisk liczą straty i... szykują się na jeszcze gorsze czasy. Niewykluczone, że w tym roku - ze względu na koronawirusa - nie będziemy mogli się chłodzić podczas kąpieli. Chyba, że w wannie, albo pod prysznicem.

Koszt godzinnego utrzymania basenu przy pełnym reżimie sanitarnym - to przynajmniej 500 złotych. Teoretycznie można taki obiekt uruchomić, ale przy założeniu, że z jednego toru będzie korzystała tylko jedna osoba. Przedsięwzięcie nieopłacalne. Właściciele takich obiektów na Dolnym Śląsku są zgodni: na kąpiel w publicznym basenie nie ma co liczyć przynajmniej do września. Epidemiolodzy już sugerują, że w tym roku nie będziemy też zażywali kąpieli w akwenach na łonie natury. Ich zdaniem nawet zanurzenie się w jeziorze czy basenie w czasach pandemii - to igranie z losem. Podobnego zdania jest Anna Płotnicka-Mieloch, dyrektorka Szpitala Wojewódzkiego w Legnicy.

- Myślę, że w przyszłym roku będzie to widok normalny. Natomiast w tym roku nie wiemy jak się będzie ten wirus rozwijał wśród nas. Dlatego proponuję poczekać na przyszłe lato. Wtedy ten widok kąpiących się ludzi, uśmiechniętych bawiących się dzieci - będzie zdecydowanie sympatyczniejszy niż w tym roku.

Część dolnośląskich samorządowców już przygotowuje uchwały zakazujące korzystania z kąpielisk. Nieoficjalnie wiadomo, że w egzekwowaniu takich ograniczeń mają pomagać policjanci.

prw.pl