Trudna sytuacja w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Jeleniej Górze
Po tym jak w szpitalu w Bolesławcu zmarła zarażona koronawirusem pacjentka tego zakładu, zostało w nim wyłączone całe piętro. Najgorsze jest jednak to, że do pracy nie przyszli niemal wszyscy opiekunowie chorych.
W tej chwili 28 osobami opiekuje się jedna zakonnica i dwóch świeckich pracowników. - Potrzeba nawet trzy razy więcej - mówi dyrektor legnickiej Caritas ksiądz Robert Serafin. ZOL szuka odważnych ludzi, którzy nie mają dzieci i rodzin, i mogą się zmierzyć z misją pomocy innym. Od leżących pacjentów i personelu pobrano próbki do badań. Wyniki będą za dwa dni.
Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Jeleniej Górze został poddany dezynfekcji. Podjęto także dodatkowe środki ostrożności.
prw.pl