I co on teraz powie ludziom?
Miasto nie da Towarzystwu Budownictwa Społecznego 500 tys. zł. To koniec TBS i budowania przez niego mieszkań na wynajem - twierdzi prezes. Na lodzie zostało 280 rodzin.
Władysław Niemas, prezes kamiennogórskiego TBS, mówi, że o pieniądze zabiegał od 2003r. Radni, nieoczekiwanie dla niego, ostatecznie wycofali się jednak z ich przyznania, czym pozostawili TBS na lodzie.
- Taki szczwany lis jak Niemas wierzył byłym burmistrzom na słowo - kiwa głową burmistrz miasta, Krzysztof Świątek. - Powinien był wymóc od nich przyznania pieniędzy na piśmie!
- Co też burmistrz opowiada?! - denerwuje się tymczasem Niemas. - Wszystko mam na piśmie! O, proszę bardzo! Tu są dokumenty!
I rzeczywiście. Pierwszy podpis były już burmistrz Kamiennej Góry. Artur Zieliński złożył pod obietnicą przekazania 700 tys. zł dla TBS jeszcze w 2005r. Później pieniądze znalazły się w budżecie miasta. Pisemnie gwarantował je również następca Zielińskiego, Artur Mazur. Kwota nie została jednak nigdy przekazana. Dlaczego?
- Tego nie wiem! - odpowiada Niemas. - Cały czas o to walczyłem, ale na konto towarzystwa nie wpłynęła ani złotówka. Gorzej, że wierząc w zapewnienia o przelaniu mi tej kwoty, rozpocząłem inwestycję...
W budowę bloku TBS przy ul. Broniewskiego prezes Niemas włożył już milion złotych. Pieniądze te wyłożył z kasy TBS. Do zakończenia inwestycji potrzeba jednak jeszcze 1,7 mln zł. Pieniądze miasta miały stanowić wkład pod zaciągnięcie na kredytu bankowego.
- Teraz już po kredycie! - mówi Niemas. - Przepadł! Koniec! Budowa została wstrzymana. Nie wiem, co będzie z nią dalej. Prawdopodobnie budynek sprzedam. Tyle tylko, że oznacza to w konsekwencji definitywne zakończenie budowy w naszym mieście mieszkań do wynajęcia. Tymczasem w kolejce na takie mieszkania czeka w mieście 280 rodzin. Co im teraz powiem?! Jak się wytłumaczę?!
TBS powstał w Kamiennej Górze pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Obecnie w mieście posiada budynki przy ul. Broniewskiego, Jana Pawła, Drzymały i Kościuszki - łącznie 202 lokale. Oprócz tego zbudował też domy w Legnicy, Jaworze, Marciszowie, Oławie, Mieroszowie i Złotoryi - łącznie dla 832 rodzin. Miasto Kamienna Góra weszła do TBS aportem - wnosząc opuszczone i zaniedbane budynki po upadłych w czasie transformacji zakładach pracy. TBS je potem przebudowywał i zasiedlał. Dziś należą do najładniejszych w okolicy. Niektóre liczą sobie ponad sto lat.
- Prawda jest taka, że TBS dostał ruiny, których nikt nie chciał - mówi jeden z lokatorów z ul. Jana Pawła. - Prezes Niemas działa sprawnie i chyba to kłuje radnych w oczy najbardziej. Dlatego właśnie nie chcą mu dać pieniędzy na nowy budynek.
Ten, w którym TBS "utopił" milion złotych, to tak zwana szmaciarnia, czyli budynek byłego Zakładu Surowców Wtórnych. Pochodzi z 1841r...
- Radnych kole w oczy to, że zarabiamy na wynajmie lokali dla przychodni zdrowia czy sklepów - mówi prezes Niemas. - Także to, że właśnie na naszym terenie, a nie na gruntach miejskich buduje się "Biedronka". Ale przecież ja muszę tak działać, by obniżać koszty funkcjonowania! Za to mi płacą.
Władysław Niemas do ostatniej chwili łudził się, że w budżecie miasta na bieżący rok znajdą się jednak pieniądze na TBS. Kiedy w czasie sesji jeden z radnych szepnął mu na ucho, że w ostatniej niemal chwili zostały z projektu wykreślone, po cichu założył płaszcz i wyszedł z sali.
- Nie mogliśmy mu tych pieniędzy dać - twierdzi burmistrz Świątek. - Zwłaszcza teraz, gdy wojewoda dolnośląski żąda od nas oddania prawie 700 tys. zł...
Wojewoda chce dokładnie 628 tys. zł i odsetek od tej sumy. Jest to kwota dotacji unijnych na remont ulicy Magazynowej, pozostającej w bezpośrednim sąsiedztwie strefy ekonomicznej. Inwestycja zakończona została co prawda rok temu bez zastrzeżeń, później jednak część radnych złożyło do wojewody donos, informując, iż przedsięwzięcie nie było pozbawione prawnych usterek. Wojewoda wysłał kontrolę, a ta stwierdziła, że na budowę ulicy błędnie przeprowadzono procedury przetargowe (zostały skrócone). Co ciekawe, czterech pracowników ratusza, w tym ówczesny wiceburmistrz Krzysztof Krauze, otrzymało za tę inwestycję w sumie 9 tys. zł nagrody...
- No i teraz żąda zwrotu pieniędzy - mówi Krzysztof Świątek. - Jeździłem do Wrocławia, rozmawiałem z nim, tłumaczyłem, ale jest nieugięty...
Burmistrz postanowił, że pieniędzy oddawać nie będzie, a to oznacza z kolei oddanie przez wojewodę sprawy do sądu. Co stanie się, gdy miasto przegra? Właśnie dlatego, jak twierdzą radni, nie może pozwolić sobie na kolejne zadłużenie i dawanie pieniędzy dla TBS.
- Co będę robił? - zastanawia się Władysław Niemas. - Gdybym był młodszy, to przeniósłbym TBS do Legnicy - odpowiada z goryczą.
Na pewno w Kamiennej Górze TBS nie zbuduje już nic na wynajem, budować za to zamierza na sprzedaż. Najpierw 108 parterowych domków w Antonówce oraz "segmenty" w pobliżu centrum miasta. Ale to już przecież dla zupełnie innej klienteli. Co z ludźmi, których na kupno nie będzie stać? Kto teraz pomyśli o nich?
Nowiny Jeleniogórskie