Problemy śmieciowej spółki z Karkonoszy

Samorządowcy z Karkonoszy mają problem z Karkonoskim Centrum Gospodarki Odpadami w Kostrzycy.

Został zatrudniony nowy prezes KCGO, ale odeszła z pracy szefowa biura Związku Gmin Karkonoskich i rezygnację złożył Michał Orman - przewodniczący Związku i wójt gminy Mysłakowice.
Zarząd Związku nie poddał jednak rezygnacji Ormana pod głosowanie. Wójt Mysłakowic podkreśla, że śmieciowa spółka potrzebuje dofinansowania, a to wymaga zgody udziałowców i konkretnych działań. Wójt nie zgadza się m.in.z pomysłami na upadłość komunalnej spółki firmy zajmującej się odpadami z Karkonoszy. Karkonoski zakład gospodarki odpadami nie jest w stanie utrzymać poziomu odzysku odpadów jakie zakłada obecne prawo. Wymaga budowy nowej linii technologicznej i uprzątnięcia kilkudziesięciu tysięcy ton odpadów zwiezionych tam do zakładu przeróbki, który nigdy nie ruszył - przyznaje burmistrz Kowar Elżbieta Zakrzewska.

Mieszkańcy karkonoskich gmin płacą już po ponad 20 złotych od osoby za śmieci. Inwestycja o wartości kilkudziesięciu milionów może spowodować znaczący wzrost opłat.

prw.pl