Walczą z zimnem i wiatrem
Niezwykle trudne warunki atmosferyczne towarzyszą zawodnikom górskiego wyścigu Bergson Winter Challenge. Wczoraj na Równi pod Śnieżką prędkość wiatru dochodziła miejscami nawet do 140 kilometrów na godzinę, padał deszcz, a widoczność była bardzo słaba.
Na odcinku rowerowym z Łysej Góry do Góry Ostrzycy jedna z zawodniczek z Łotwy uległa wypadkowi. Wezwano pomoc medyczną, na szczęście skończyło się na potłuczeniach i zadrapaniach.
W chwili zamykania tego numeru na trasie było 12 zespołów, spośród 21, które w poniedziałek wyruszyły na trasę. Zawodników poszczególnych ekip eliminują kontuzje i zmęczenie. Podczas wyścigu nie ma czasu na sen. Zastępują go kilkudziesięciominutowe drzemki, po czym zawodnicy ruszają dalej w drogę.
Na razie prowadzi polski team Speleo Salomon, który od początku wyścigu jest na czele stawki.
- Doskwiera przejmujące zimno i wiatr. Jest bardzo zła widoczność. Garby śniegowe sięgają często do kolan. W pewnym momencie poczułem nawet, jak odmarzają mi palce u rąk. Musiałem zdjąć rękawiczki, bo czułem jak mnie "palą" z zimna - mówi Remik Nowak, jeden z członków prowadzącego zespołu.
Pierwsze ekipy na mecie powinny stawić się dziś wczesnym rankiem.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży