Bohaterski kierowca
Jeleniogórzanin Stanisław Ogrodowczyk uratował życie przechodniowi. Wczoraj dostał za to nagrodę od starosty. Było zimno jak na Syberii. Gdyby nie szybka i skuteczna pomoc pana Stanisława, starszy mężczyzna by zamarzł.
Stanisław Ogrodowczyk wozi ludzi. Pracuje w prywatnej firmie przewozowej.
Któregoś dnia w grudniu, wyjeżdżając o piatej rano z Chromca, zauważył leżącego przy drodze mężczyznę.
- Miał ledwo wyczuwalny puls, był już siny. Od razu widać było, że leżał tam kilka godzin - wspomina kierowca.
Reanimował do skutku
Postawił auto na poboczu. Pasażerowie zaczęli wydzwaniać po pogotowie. On przystapił do reanimacji. Przez pół godziny walczył o życie nieznajomego. Dopiero po tym czasie przyjechało pogotowie. Lekarz nie miał wątpliwości. Gdyby nie pan Stanisław, człowiek przy drodze z pewnością by zamarzł.
Pogotowie przejęło chorego, a Ogrodowczyk pojechał dalej z pasażerami do Jeleniej Góry.
- Później dowiedziałem się, że karetka stała tam jeszcze ponad dwadzieścia minut - opowiada nerwowo, wciąż przeżywając na nowo tamte chwile.
Docenili bohatera
Wczoraj pan Stanisław odebrał pamiątkowy dyplom i statuetkę od starosty jeleniogórskiego. Odznaczony został na wniosek mieszkańców Chromca i szefa firmy, w której pracuje.
- Zdecydowaliśmy się wyróżnić pana Stanisława. To nasze uznanie za to, że nie był obojętny i walczył o ratowanie drugiego człowieka - mówi starosta Jacek Włodyga.
- Pan Staszek pracuje u nas dopiero od dwóch miesięcy, ale od samego początku zaangażował się w sprawy firmy. Ma dużo ciekawych propozycji. Pasażerowie bardzo go chwalą, bo zawsze jest dla nich miły, życzliwy i kulturalny - mówi Anna Bujak pracująca w tej samej firmie przewozowej.
Schabowy po godzinach
Pan Stanisław nauczył się pierwszej pomocy i reanimacji w Ochotniczej Straży Pożarnej w Lubawce. Był członkiem strażackiej drużyny. Jest kierowcą od prawie dwudziestu lat. Doświadczenie zdobywał, jeżdżąc karetką pogotowia i wozami strażackimi. Jest rozwiedziony, ma dwójkę prawie dorosłych dzieci.
- Ale spotkałem nową miłość życia - mówi z uśmiechem.
Po pracy najchętniej zajmuje się domem. - Lubię gotować. Dobrze mi wychodzi schabowy po francusku - śmieje się. Nie kryje też, że lubi sprzątać i prać.
- Najwspanialszym hobby byłoby jednak, gdybym mógł uczyć innych kierowców ratowania życia na drodze - mówi z zaangażowaniem.
Kursy dla kierowców
Jego marzeniem jest nakłonienie Jerzego Owsiaka do zorganizowania kursów udzielania pierwszej pomocy i reanimacji.
- Każdy kierowca Miejskiego Zakładu Komunikacjnego w Jeleniej Górze, PKS-u oraz prywatnych przewoźników powinien to znać. Ale w praktyce jest różnie. A na drodze dzieją się różne historie - przypomina pan Stanisław. Zdarzenie, w którym brał udział, jest na to dowodem.
- Żeby każdy miał takie serce, refleks i umiejętności, jak pan Stanisław, byłoby mniej tragedii - twierdzi Anna Bujak.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży