Są wyniki sekcji zwłok dozorcy, którego pogryzły psy
Wykrwawienie z powodu licznych ran kąsanych było przyczyną śmierci mężczyzny pogryzionego przez psy w sobotę w Jeleniej Górze. Zmarły był dozorcą w składzie opału, którego pilnowały też psy. Czworonogi są pod obserwacją weterynaryjną.
Tomasz Czułowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze we wtorek poinformował PAP, że wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują na to, iż przyczyną śmierci pogryzionego przez psy dozorcy było wykrwawienie z powodu licznych ran kąsanych.
"To wstępna ocena. Ostateczną biegli medycyny sądowej wydadzą po otrzymaniu wszystkich wyników badań m.in. histopatologicznych. Na razie śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Nikomu nie postawiono zarzutów w tej sprawie" - powiedział prok. Czułowski.
Dodał, że prokuratura zleciła też opinie biegłego na temat zachowania psów, które są pod obserwacją weterynaryjną. Chodzi o tzw. opinię behawioralną, która może pomóc ustalić przyczyny zaatakowania dozorcy, który pilnował składu opału z pomocą tych psów.
Rzecznik jeleniogórskiej straży pożarnej kpt. Krzysztof Zakrzewski powiedział PAP, że w sobotę po godz. 17 strażacy zostali wezwani do nietypowej interwencji. "Chodziło o to, że na terenie składu opału za ogrodzeniem leżał mężczyzna i był atakowany przez psy. Interwencja nie była łatwa, ale udało się strumieniem wody odgonić zwierzęta, a następnie przez zrobiony otwór w płocie wyciągnąć mężczyznę, którego strażacy przekazali zespołowi ratownictwa medycznego" - powiedział Zakrzewski.
Mimo reanimacji nie udało się poszkodowanemu mężczyźnie przywrócić funkcji życiowych. Na jego ciele widoczne były ślady pogryzień, a w miejscu, gdzie leżał były też ślady krwi.
prw.pl
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży