Dziki niszczą Przesiekę. Mieszkańcy nocami patrolują wieś.
Mieszkańcy karkonoskiej Przesieki mają dość. Ich wieś jest niemal każdej nocy nawiedzana przez stada dzików, które nic sobie nie robią z obecności ludzi. Nie pomagają ogrodzenia, odstraszacze, ani nawet osobiste interwencje mieszkańców, którzy w nocy próbują pilnować swych trawników i sadów.
Zbigniew Matelski nadal próbuje płoszyć dziki, ale - jak mówi - pokonują one bez trudu ogrodzenia. - Wchodzą na posesje, nie boją się psów ani ludzi - przyznaje Artur Szymański, łowczy koła Ostoja z Jeleniej Góry.
Myśliwi wskazują, że jeszcze 20 lat temu dziki w górach były rzadkością. Dziś jest ich bardzo dużo. Z uwagi na lekkie zimy przeżywają chłodny sezon w tak dobrej kondycji, że są w stanie mieć młode nie raz, a dwa a nawet trzy razy w roku.
Na dziki nie ma obecnie limitów polowań. Koło łowieckie Ostoja ma limit minimalny - 31 sztuk, który już przekroczyło o 10, a problemy nie ustały. Odszkodowania za szkody spowodowane przez dziki na przydomowych trawnikach czy w ogrodach nie przysługują. Mogą z nich korzystać tylko właściciele gruntów rolnych.
prw.pl
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży