Piec zatruwa jej życie

Teresa Szopiera z Mysłakowic ma od pięciu lat piec, który nie grzeje. Firma, która go postawiła nie chce naprawić fuszerki. Mało tego, pozwała kobietę do sądu o dopłatę za postawienie pieca.

Teresa Szopiera zamówiła w 2002 r. we wrocławskiej firmie Jaks budowę pieca, który oprócz funkcji kuchennych, ogrzewałby jeszcze cały dom. Wpłaciła zaliczkę 10 tys. zł i czekała. W umówionym terminie nie doczekała się nikogo z firmy i dopiero po wielu telefonicznych naciskach do Mysłakowic przyjechał robotnik z firmy. - Przez dwa tygodnie był na moim utrzymaniu. Wciąż narzekał, że dostał od szefa najgorsze materiały. Po uruchomieniu piec działał 1 dzień i się zepsuł - opowiada Szopiera. Później przez kilka miesięcy dopominała się w firmie Jaks o naprawę pieca. Nic nie wskórała. Mało tego, to właściciel firmy zażądał od niej... dopłaty za budowę pieca. Chciał dodatkowo prawie 15 tys. zł! - Powiedział, że wówczas piec naprawi. Oczywiście nie zapłaciłam. Po 2 latach pozwał mnie do sądu o zapłatę tej kwoty! Z takim tupetem spotkałam się po raz pierwszy w życiu - mówi Szopiera. Rozprawa w sądzie trwała kwadrans. Sąd stwierdził na podstawie odręcznego wyliczenia rzekomych kosztów przy budowie pieca, że kasa się należy. Kazał kobiecie dopłacić 14 tys. zł plus odsetki. Sąd apelacyjny uznał, że sprawę trzeba jeszcze raz rozpatrzyć. W powtórnym procesie rzeczoznawca budowlany, Józef Łabeński stwierdził, iż piec został wyjątkowo wadliwie zbudowany, koniecznie trzeba go rozebrać i postawić od nowa. Suchej nitki na wykonawcy pieca nie pozostawił również Zakład Kominiarski Braci Zwierzyńskich z Jeleniej Góry. Kominiarz stwierdził, że piec posiada wady, których nie można naprawić, a jego użytkowanie zagraża zdrowiu i życiu mieszkańców. - Piec nie został odebrany przez fachowca, co jest niezgodne z prawem - dodaje Tomasz Zwierzyński. - Na piec wydałam już w sumie 18 tys. zł. Tymczasem piec nie działa, w domu mam zimno i jeszcze sąd każe mi dopłacić pieniądze - Szopiera jest załamana. Z właścicielem firmy Jaks nie udało nam się skontatkować. Telefon firmowy jak i komórkowy wciąż milczą. Kolejną rozprawę w procesie o zapłatę za wykonanie pieca, który nie działa, zaplanowano na 7 lutego.

Gazeta Wojewódzka