Coraz więcej wypadków w Karkonoszach. Naczelnik GOPR

Karkonoski GOPR pobił kolejny rekord liczby wyjazdów na ratunek turystom. Jest ich już ponad 600, a rok się przecież jeszcze nie skończył. - W 2016 roku wyjazdów było 413 - mówi naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR Sławomir Czubak.

- Mamy problem z ludźmi. Ratownicy zawodowi się zwalniają, ochotnicy charytatywnie coraz rzadziej chcą przychodzić. Pora się nad tym zastanowić, coś zmienić - dodaje Czubak. "Coś", czyli przekształcić służbę górską na wzór straży pożarnej czy pogotowia ratunkowego. Dziś jest to bowiem stowarzyszenie, któremu MSWiA zleca zadania.

W Karkonoskim Parku Narodowym w mijającym roku było około 2,5 miliona turystów. Ich liczba wpływa oczywiście na liczbę wypadków, ale wpływ na nią ma też niezbyt dobre przygotowanie niektórych turystów, albo podejmowanie niepotrzebnego ryzyka, czy to przez lekceważenie ostrzeżeń czy też np. podejmowanie ekstremalnych działań, jak wędrówki bez ubrań - mówi dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego Andrzej Raj.

Karkonoski GOPR, choć ma problemy z ludźmi, to otrzymał pieniądze na podwyżki dla ratowników zawodowych - po około 400 złotych na ratownika. Pozwoli to zatrzymać proces odchodzenia ze służby doświadczonych i świetnie wyszkolonych ratowników.

GOPR podpisuje również umowy cywilnoprawne z ratownikami, w których szkolenie inwestuje tysiące złotych. To kolejny sposób na zatrzymanie ich w pracy.

prw.pl