Chcieli wejść na Śnieżkę w samych spodenkach

Ratownicy GOPR musieli znieść ze Śnieżki 7 osób, które podjęły próbę zdobycia najwyższej góry Dolnego Śląska tylko w spodenkach lub spodenkach i topie. Hipotermia dopadła ich na tzw. zakosach, na podejściu pod szczyt.

Icemani, jak sami siebie nazywają, chcieli zmierzyć się z zimnem tak jak ich guru - Wim Hoff, mieszkający w Przesiece rekordzista świata w znoszeniu zimna. Tyle tylko, że nie byli w stanie, a w plecakach nie mieli nawet odzieży.

- Musieliśmy ich znosić na plecach ze Śnieżki. Nietrudno sobie wyobrazić, jak blisko było tragedii - mówi naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR Sławomir Czubak.

Naczelnik karkonoskich ratowników podkreśla, że zwoływanie w mediach społecznościowych grup ludzi, którzy zdobywają góry bez ubrań czy boso, potęgują ryzyko. Jego zdaniem zorganizowane imprezy powinny się odbywać z zabezpieczeniem, z przygotowanymi miejscami do ewakuacji, bo inaczej jest to narażanie ludzi na utratę życia i zdrowia.

Tymczasem Icemani zapowiadają na 8 grudnia kolejną próbę zdobycia Śnieżki w samej bieliźnie. Tym razem chcą bić rekord Polski i zebrać pieniądze na szczytny cel.

PRW.PL