Nie zobaczymy już Krystyny Feldman
Na najbliższych 41. Wrocławskich Spotkaniach Teatrów Jednego Aktora mieliśmy oglądać Panią Krystynę Feldman w autobiograficznym monodramie "I to mi zostało". W najbliższą sobotę do Poznania, gdzie była aktorką Teatru Nowego, wybierała się rada artystyczna WROSTJA, by Panią Krystynę zaprosić. Aktorka zmarła wczoraj w Poznaniu. Cały czas była w znakomitej formie fizycznej i psychicznej. Była uroczą starszą panią. Poznańscy taksówkarze wozili ją za darmo, miała też swoje honorowe miejsca z tabliczkami w restauracjach.
Wielką popularność i sympatię zjednała jej rola Babki w sitcomie "Świat według Kiepskich". Zagrała setki ról w filmie, teatrze i telewizji. Właściwie w zdecydowanej większości były to epizody albo role drugoplanowe. Nazywana była powszechnie mistrzynią epizodu. Jak wchodziła na scenę albo pokazywała się na ekranie, widzowie ożywiali się.
Pierwszą nagrodę w 1949 roku dostała za rolę chłopca - Szurika - w "Bajce" Swietłowa. Ostatnią nagrodę w ubiegłym roku dostała na festiwalu w Indiach za rolę Nikifora w filmie Krauzego. Najpoważniejsze nagrody zaczęła odbierać, gdy skończyła 80. lat. I były to nagrody i honory nie tylko polskie. Nagradzali ją jurorzy w Karlowych Warach, Kijowie, Valladolid i Manilii. Miała 87 lat.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska