
Rozmowa z J. Szmajdzińskim, byłym min. obrony
• Negocjacje z Amerykanami o tarczy antyrakietowej rozpoczął jeszcze rząd, w którym Pan był ministrem obrony. Co wówczas ustalono?
- Na mój wniosek powstał międzyresortowy zespół kierowany przez ministra spraw zagranicznych, który zajmował się tą sprawą. Celem było przygotowanie umowy z Amerykanami, przedstawienie jej założeń opinii publicznej i opracowanie projektów decyzji rządowych, parlamentarnych. Zdążyliśmy omówić z przedstawicielami USA wszystkie aspekty militarne i technologiczne przedsięwzięcia.
• Czy rząd premiera Marka Belki stawiał Amerykanom jakieś warunki, od których uzależniał zgodę na budowę tarczy w Polsce?
- Nasze rozmowy miały wtedy wstępny charakter, ale od początku staliśmy na stanowisku, że budowa tarczy antyrakietowej w Polsce musi być uzgodniona z NATO, odbywać się na podstawie porozumienia między USA i Rosją oraz uwzględniać bezpieczeństwo naszego kraju. Nie wiem, czy Rosja sprzeciwi się projektowi tarczy, ale podkreślam, że jest związana z NATO umową o partnerstwie.
• Czy Dolny Śląsk jest brany pod uwagę jako lokalizacja tarczy?
- Nie. Chodzi o tereny w północno-wschodniej lub południowo-wschodniej Polsce. O wyborze zadecydowały względy techniczne, które określili Amerykanie. W Polsce powstałyby silosy dla rakiet.
• Przykład tarczy antyrakietowej to jedna z niewielu spraw, które łączą pana z ministrem Radosławem Sikorskim. Czy to przykład sojuszu ponad podziałami?
- W tej sprawie podziały nie przebiegają według kryterium partyjnego, lecz w poprzek ugrupowań politycznych. Tak jest też i w mojej partii, dlatego wyrażam jedynie swój pogląd. Niektórzy moi koledzy w SLD mają wątpliwości, gdy chodzi o ocenę korzyści i zagrożeń, związanych z tym projektem. W SLD na pewno przeprowadzimy debatę na ten temat.
• Każdy polski premier po 1989 roku, niezależnie od partyjnej przynależności, opowiadał się za ścisłym sojuszem z USA...
- Nic dziwnego, bo - jak pokazuje nasza historia - strategiczny sojusz z tym mocarstwem leży w naszym interesie. Służy mu tworzenie jak najlepszych kontaktów politycznych, militarnych i ekonomicznych.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska