Gapom dziękujemy
Sześcioro radnych straciło swoje mandaty, bo nie złożyło w porę oświadczeń majątkowych.
Jedna trzecia Rady Gminy Janowice Wielkie przestała istnieć - to pięciu radnych z opozycji, którzy nie wiedzieli, ile mają czasu na złożenie oświadczeń. Mandat radnej Szklarskiej Poręby straciła Irena Rzemieniewska. Zapodziała swoje oświadczenie w teczce z dokumentami.
Jestem pewna, że złożyłam je przed terminem - deklaruje I. Rzemieniewska. - Ale w naszej radzie nie kwituje się odbioru, więc tego nie udowodnię. Zaniosłam je do biura rady. Po upływie terminu pani z rady zadzwoniła do mnie z informacją, że mojego oświadczenia nie ma.
Znalazło się pośród innych dokumentów pani Ireny. Gdy - jak twierdzi - składała je, także było w pliku różnych papierów. Może, gdy pobierała z rady jakieś materiały, wzięła też przypadkowo swoje oświadczenie?
Nie wiem, jak do tego doszło - mówi. - Czuję się okropnie wobec ludzi, którzy mnie wybrali. Moim zdaniem, by nie było żadnych niejasności, odbiór oświadczeń powinien być jakoś kwitowany.
Irena Rzemieniewska była przewodniczącą komisji spraw społecznych. Gdy rozmawiałem z nią w trakcie posiedzenia tej komisji, nie była już radną. W posiedzeniu uczestniczyła jako gość. Dzięki temu mogła zakończyć bądź przekazać sprawy, którymi zdążyła się zająć. Nie wie, czy wystartuje w wyborach uzupełniających.
O jeden dzień za późno
W gminie Janowice Wielkie odbiór oświadczeń kwitowano, ale i tak niektórzy mają wątpliwości, czy sprawa została załatwiona należycie.
Bożena Dyduch w wyborach cieszyła się rekordowym poparciem w Komarnie. Jest pewna, nawet ma to zapisane w notatkach z sesji rady gminy, że czas na złożenie oświadczeń radni mieli do 28 grudnia. Tak przynajmniej poinformował przewodniczący na sesji Rady Gminy Janowice Wielkie.
- Skoro sesja miała się odbyć 28 grudnia, postanowiłam złożyć oświadczenie tego dnia - mówi Bożena Dyduch.
Tak też zrobiła. Odbiór dokumentu pokwitował przewodniczący rady, Jacek Gołębski.
Następnego dnia pani Dyduch otrzymała informację, że jej mandat wygasł, bo oświadczenie złożyła zbyt późno.
W takich samych okolicznościach i z tego samego powodu mandaty straciły cztery inne osoby: Jan Osękowski, Sławomir Orłowski i przewodniczący rady gminy poprzedniej kadencji Szymon Młodziński (cała trójka z Janowic Wielkich) oraz Ryszard Sobolewski z Radomierza.
Prawie cała opozycja
Tak się składa, że wszyscy byli w opozycji do wójta Jerzego Grygorcewicza. Pani Dyduch jak i S. Ostrowski mówią otwarcie, że grupa trzymająca władzę w Janowicach Wielkich wykorzystała niewiedzę opozycji, by pozbyć się jej z rady.
Temu zarzutowi wójt stanowczo zaprzeczył. Jako przykład radnego opozycji, który nie miał żadnych problemów, podał Kamila Kowalskiego - swojego konkurenta w drugiej turze wyborów na wójta. K. Kowalski złożył dokument w terminie.
Bożena Dyduch mówi, że została świadomie wprowadzona w błąd. Jest przekonana, że nie byłoby żadnych problemów z oświadczeniami, gdyby radca prawny urzędu gminy - Roman Słomski, przeszkolił dokładnie radnych, przynajmniej tych, którzy zaczęli pracować w tej roli po raz pierwszy. Mógłby im powiedzieć nie tylko o terminie, ale i o konsekwencjach, jakie grożą spóźnialskim.
Dlaczego nie było takiego szkolenia? R. Słomski odpowiada, że nie było czasu, m. in. z uwagi na gorący okres przedświąteczny. Zaprzecza stanowczo, jakoby na sesji rady gminy podano informację, że na składanie oświadczeń był czas do 28 grudnia. - Było jasno powiedziane, że chodzi o termin w ciągu 30 dni od ślubowania radnego - twierdzi mecenas Słomski.
Winią przepisy
Osoby, które przestały być radnymi, uważają, że istnieją dwa sprzeczne ze sobą przepisy (ustawa o samorządzie gminnym i ordynacja wyborcza), które dotyczą spóźnień w dostarczaniu danych o majątku. Skreślenie z listy radnych jest sankcją tylko w tej drugiej. Dlaczego nadzór prawny wojewody nad gminami postanowił stosować ordynację, a nie łagodniejszą w tym przypadku ustawę o samorządzie gminnym?
Mecenas Słomski nie ma wątpliwości - ordynacja została wprowadzona później niż ustawa, po to właśnie, by obowiązywać od bieżącej kadencji. Równocześnie obowiązuje ustawa o samorządzie gminnym, z której nie wykreślono przepisu o oświadczeniach. Dla prawników wojewody jasne jest jednak, że w sprawie oświadczeń obowiązuje ordynacja.
Spóźnialscy skreśleni z listy radnych mogą wrócić na swoje miejsca. W ciągu trzech miesięcy odbędą się wybory uzupełniające. Mają prawo w nich startować. Irena Rzemieniewska nie wie, czy w nich weźmie udział. Bożena Dyduch zamierza to zrobić.
Nowiny Jeleniogórskie
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży