Mieszkańcy Mysłakowic nie chcą przetwórni osadów. Boją się pyłu i smrodu.
Odchody z kilku gmin będą zwożone do naszej miejscowości i tu przerabiane na nawóz - denerwują się mieszkańcy Mysłakowic, którzy oprotestowali pomysł budowy przetwórni osadów przy gminnej oczyszczalni ścieków.
Mieszkańcy Mysłakowic sprzeciwiają się budowie przetwórni osadów ściekowych, która ma powstać w centrum wsi, przy gminnej oczyszczalni ścieków. Zarząd Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji zabrał ich na wycieczkę do podobnej przetwórni, działającej od niedawna w Grodzisku Wielkopolskim. Mieli się przekonać, że to przyjazna instalacja. - Był smród i wszechobecny pył - mówi Danuta Kowalczyk, mieszkanka Mysłakowic.
Prezes spółki wodociągowej Jerzy Grygorcewicz ma inne wrażenia. Mówi, że produkcja odbywa się w zamkniętej hali i dlatego smród nie wydostaje się na zewnątrz.
- Nie ma powodów do obaw- podkreśla Jerzy Grygorcewicz.
Radni Mysłakowic niedawno wyrazili zgodę na zaciągnięcie hipoteki pod oczyszczalnię, co jest milowym krokiem w kierunku rozpoczęcia inwestycji. Żaden z nich nie uczestniczył w tej wycieczce. Budowa fabryki osadów wchodzi w decydującą fazę, został już nawet wyłoniony wykonawca. Mieszkańcy chcą powstrzymać inwestora i w przyszłym tygodniu organizują zebranie wiejskie, aby nasilić protest.
prw.pl
Tomasz Żukiewicz
Leszek Wrotniewski
Konrad Rydzewski
Rafał Piotr Szymański
Kazimierz Piotrowski
Hubert Papaj
Wojciech Leszczyk
Maciej Lercher
Paweł Kucharski
Oliwer Kubicki
Jacek Jakubiec
Paweł Gluza
Wojciech Chadży