Mieszkała samotnie w małej altanie na działkach

Mieszkała samotnie w małej altanie na działkach. Miała poważne problemy ze zdrowiem. Działania rodziny i strażników miejskich uratowały jej życie.

Strażnicy miejscy zostali poproszeni o pomoc przez małżeństwo, które martwiło o się matkę mieszkającą w altance na działkach w katastrofalnych warunkach.

Dwuletnie starania córki i próby przekonania starszej pani aby przeniosła się z drewnianej altanki do swojego mieszkania nie przyniosły skutku. Działkowa altana nie nadawała się do mieszkania zimą. Była ogrzewana prowizorycznym piecykiem, nie posiadała mediów i infrastruktury sanitarnej.

Żadna z instytucji do których zwracała się zatroskana córka nie była w stanie nic zrobić, gdyż starsza pani nie wyrażała zgody na jakąkolwiek pomoc mówiąc,że jest jej tu dobrze i niczego nie potrzebuje.

W ubiegłym tygodniu strażnicy miejscy wraz z córką i zięciem udali się do koczującej w altanie 71 latki. Niestety wspólne rozmowy nie przyniosły oczekiwanego skutku. Kobieta oświadczyła, że nie opuści altany.

W związku z tym, że kobieta miała problemy z chodzeniem a w przeszłości miała problemy kardiologiczne a jej aktualny stan zdrowia nie był znany strażnicy wezwali na miejsce Pogotowie Ratunkowe. Niestety ratownikom nie udało się ocenić stanu zdrowia kobiety gdyż i w tym przypadku odmówiła udzielenia sobie jakiejkolwiek pomocy.

Rodzina i funkcjonariusze nie dali jednak za wygraną i w dniu 26 lutego b.r. odbyła się wizja lokalna w towarzystwie pracowników MOPS-u oraz zarządcy ogródków działkowych. Przekonywana przez wszystkie osoby starsza pani w końcu się ugięła i zgodziła się aby w towarzystwie rodziny, pracownika MOPS-u i funkcjonariuszy Straży Miejskiej udać się do schroniska. Po krótkim pobycie w placówce, względu na zły stan zdrowia, została zabrana przez karetkę do szpitala.

W podobnej sytuacji może być więcej osób w naszym otoczeniu, więc zwracajmy uwagę czy nie potrzebują pomocy i informujmy o tym służby, które pomimo swoich starań nie zawsze mogą dotrzeć tam gdzie ta pomoc jest potrzebna.

SM JG